Premier League: Manchester City spokojnie pokonał West Ham United. Łukasz Fabiański nie poskromił mistrza Anglii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: drużyna Manchesteru City
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: drużyna Manchesteru City
zdjęcie autora artykułu

Kevin De Bruyne był najlepszym piłkarzem w meczu Manchesteru City z West Hamem United. Belg strzelił gola, asystował, a mistrz Anglii spokojnie pokonał 2:0 zespół, w którym bramki strzegł Łukasz Fabiański.

W cieniu Ligi Mistrzów piłkarze Manchesteru City nadrobili zaległości w Premier League. Poniesiona przed "przerwą zimową" porażka 0:2 z Tottenhamem Hotspur kosztowała wicelidera część przewagi nad trzecim w tabeli Leicester City, więc musiał to nadrobić w konfrontacji z wygodnym przeciwnikiem z Londynu. Zwłaszcza, że w sobotę zagra z Lisami i chciał mieć nad nimi cztery punkty zaliczki.

Obywatele wygrali dziewięć ostatnich meczów z West Hamem United, a w poprzednich pięciu strzelili 16 goli. W rundzie jesiennej Manchester City zdemolował klub Łukasza Fabiańskiego 5:0, a do hat-tricka Raheema Sterlinga, po jednym golu dołożyli Gabriel Jesus oraz Sergio Aguero.

Również w rewanżu Manchester City atakował prawie nieustannie. West Ham United przetrwał dwa kwadranse oblężenia i radził sobie z akcjami faworytów. Przyjezdni zawiedli w obronie przy stałym fragmencie gry i w 30. minucie zespół z Manchesteru wyszedł na prowadzenie 1:0. Rodri Hernandez zbiegł w kierunku bliższego słupka i wykorzystał dośrodkowanie Kevina De Bruyne z rzutu rożnego.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!

W 62. minucie De Bruyne dorzucił gola do asysty. Reprezentant Belgii wbiegł dynamicznie w pole karne i po podaniu Bernardo Silvy strzelił z ostrego kąta na 2:0. Jego liczby w tym sezonie to 8 trafień i 17 ostatnich podań. Łukasz Fabiański mógł zachować się odrobinę lepiej, ponieważ nie przypilnował bliższego słupka.

Polak wrócił w końcówce stycznia do bramki West Hamu. Na razie nie pomógł drużynie w przełamaniu, a jej pasmo bez zwycięstwa trwa od siedmiu spotkań. W Manchesterze kadrowicz Jerzego Brzęczka nie rozegrał wielkiego meczu, ale za zachowanie przy drugim golu zdążył zrehabilitować się. Gdyby nie interwencja Fabiańskiego w sytuacji sam na sam, porażka gości byłaby wyższa niż 0:2.

West Ham miał szansę opuścić strefę spadkową Premier League dzięki punktom wywalczonym w Manchesterze. Drużyna z Londynu okopuje się jednak w niebezpiecznym rejonie tabeli i nadal musi myśleć o pościgu za swoimi bezpośrednimi konkurentami. Porażka z mistrzem Anglii była jej 14. w tym sezonie Premier League.

Manchester City - West Ham United 2:0 (1:0) 1:0 - Rodri Hernandez 30' 2:0 - Kevin De Bruyne 62'

Składy:

City: Ederson - Kyle Walker, Nicolas Otamendi, Aymeric Laporte (65' John Stones), Benjamin Mendy - Kevin De Bruyne (79' Ilkey Guendogan), Rodri Hernandez, David Silva (85' Phil Foden) - Bernardo Silva, Sergio Aguero, Gabriel Jesus

WHU: Łukasz Fabiański - Ryan Fredericks (60' Pablo Zabaleta), Issa Diop, Angelo Ogbonna, Aaron Cresswell, Arthur Masuaku - Tomas Soucek, Declan Rice, Mark Noble - Robert Snodgrass (79' Jarrod Bowen), Michail Antonio

Żółta kartka: Masuaku (WHU)

Sędzia: Kevin Friend

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: