PKO Ekstraklasa. Korona Kielce - Górnik. Zabrze. Momenty były, punkty dostali wszyscy

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Wślizg Szymona Matuszka w Milana Radina
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Wślizg Szymona Matuszka w Milana Radina

Nie padły gole w Kielcach, gdzie Korona zremisowała z Górnikiem Zabrze. Więcej okazji w meczu stworzyli sobie goście, którzy utrzymali nad rywalem dwupunktową przewagę w PKO Ekstraklasie.

Już na starcie rundy wiosennej Koronę i Górnika czekał mecz o sześć punktów. Obydwa zespoły przed bezpośrednim starciem dzieliły dwa "oczka", wyżej w PKO Ekstraklasie plasowali się goście.

I to właśnie Górnik w premierowej odsłonie mógł się bardziej podobać. Okazji bramkowych było jednak niewiele. W 5. minucie Rafał Wolsztyński prostopadle podał do Igora Angulo, Hiszpan natychmiast uderzył, ale przestrzelił.

Na kolejną dobrą okazję w meczu kibice obecni na stadionie w Kielcach musieli czekać aż do 34. minuty. Wcześniej mieli możliwość m.in. "podziwiać" strzał Konrada Cebuli z pola karnego, który wylądował na aucie bocznym. We wspomnianej 34. minucie w "szesnastkę" wszedł Milan Radin, do dogrania doszedł Bojan Cecarić. Piłkę zdołał złapać Martin Chudy. W odpowiedzi dośrodkował Boris Sekulić, strzał głową Łukasza Wolsztyńskiego na rzut rożny wybił Marek Kozioł.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Czytaj także: Kuba Cimoszko: Krsevan Santini - nieporozumienie stulecia (komentarz)

Po zmianie stron w końcu zaatakowała Korona. W 57. minucie sprzed pola karnego pod poprzeczkę uderzył Erik Pacinda, Martin Chudy popisał się kapitalną interwencją. Sześć minut później bramkę mogli zdobyć zabrzanie. Pierwszy strzał Jesusa Jimeneza głową wybił obrońca, poprawka przeleciała obok słupka. Jeszcze lepszą okazję miał w 67. minucie Erik Jirka, który uderzał z sześciu metrów, jednak spudłował.

W końcówce bliżej zdobycia gola zwycięskiej bramki byli zabrzanie. W 79. minucie strzał z pola karnego Angulo był niecelny. Z kolei w 84. minucie płaski, mocny strzał z ok. 18 metrów Davida Kopacza na rzut rożny sparował Kozioł. Po kolejnych trzech minutach kielczan uratował Mateusz Spychała, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej, gdzie czekał już Jimenez. Chwilę później Hiszpan dośrodkował, a piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Ostatecznie gole w meczu nie padły i Górnik utrzymał dwa punkty przewagi nad Koroną.

Korona Kielce - Górnik Zabrze 0:0

Składy:

Korona Kielce: Marek Kozioł - Mateusz Spychała, Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Grzegorz Szymusik - Milan Radin, Jakub Żubrowski - Erik Pacinda (90' Dawid Lisowski), Matej Pucko, Marcin Cebula (71' Jacek Kiełb) - Bojan Cecarić.

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Erik Jirka (82' Kamil Zapolnik), Szymon Matuszek, Alasana Manneh (59' Mateusz Matras), Jesus Jimenez - Łukasz Wolsztyński (59' David Kopacz), Igor Angulo.

Żółte kartki: Pacinda, Radin (Korona) oraz Matuszek (Górnik).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Czytaj także: Zbigniew Boniek krytykuje przed startem PKO Ekstraklasy. "Potrafimy tylko narzekać"

Źródło artykułu: