Atletico zmaga się z problemami od początku roku. Przed krótkim wyjazdem na Estadio Santiago Bernabeu jego piłkarze liczyli na magię derbów. Po zatrudnieniu Diego Simeone drużyna Argentyńczyka przejęła inicjatywę w meczach o panowanie w mieście. W Primera Division nie przegrała starcia na terenie Realu od grudnia 2012 roku do lutego 2020 roku.
Również w sobotę Atletico było groźne. Do niego należała pierwsza połowa. Żwawe wypady podopiecznych Simeone wprawiały obrońców Realu w popłoch. W pewnym okresie i to niekrótkim niebezpieczne były tylko szybkie ataki gości. Dobrą sytuację podbramkową miał Vitolo, którego zatrzymali Thibaut Courtois oraz Sergio Ramos. Dwa strzały niecelne oddał Angel Correa i po jednym z nich piłka obiła słupek. W jednej z sytuacji gracze Atletico domagali się odgwizdania rzutu karnego i była ona kontrowersyjna. Sędzia nie gwizdnął.
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
Real wyglądał na zagubiony po zderzeniu z twardo broniącymi przeciwnikami. W pierwszej połowie nie oddał strzału celnego. Zinedine Zidane zareagował błyskawicznie i w przerwie wymienił Toniego Kroosa i Isco na Viniciusa Juniora oraz Lucasa Vazqueza. Francuz miał plan B na derby, a jego podopieczni potrafili wcielić go w życie.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski, Piszczek i inni ratunkiem dla Ekstraklasy? "Liczę, że po karierze wrócą i pozakładają akademie"
W 47. minucie było wyczekiwane uderzenie w bramkę Atletico i musiał interweniować Jan Oblak. Próba Fede Valverda była zapowiedzią szturmu Królewskich w drugiej połowie. Już było widać, że roszady Zidane'a działają i Francuz zaczyna wygrywać taktyczną bitwę z Diego Simeone.
Zidane triumfował w 58. minucie, ponieważ Vinicius Junior wykonał kluczowe podanie w akcji bramkowej na 1:0. Po zagraniu otwierającym zmiennika na lewym skrzydle rozpędził się Ferland Mendy, którego dośrodkowanie wykorzystał i strzelił z bliska Karim Benzema. Francuz uciekł środkowym obrońcom Atletico i zdobył pierwszą bramkę w Primera Division od 15 grudnia.
To trafienie było decydujące i zmieniło optykę meczu. Atletico nie było równie sprytne w atakowaniu co w bronieniu. Praktycznie nie miało szans na wyrównanie.
Real rządzi w mieście i prowadzi w tabeli Primera Division. Królewscy mają 49 punktów, a to przed meczem FC Barcelony z Levante o sześć więcej niż posiada wicelider z Katalonii. Atletico nie bierze udziału w wyścigu po mistrzostwo Hiszpanii i musi martwić się o zachowanie miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów.
Czytaj także: Cristiano Ronaldo chwali Maurizio Sarriego. "Mam więcej swobody"
Real Madryt - Atletico Madryt 1:0 (0:0)
1:0 - Karim Benzema 58'
Składy:
Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Ferland Mendy - Fede Valverde, Casemiro, Toni Kroos (46' Vinicius Junior) - Luka Modrić, Isco (46' Lucas Vazquez) - Karim Benzema
Atletico: Jan Oblak - Sime Vrsaljko, Stefan Savić, Felipe, Renan Lodi - Angel Correa, Marcos Llorente, Thomas Partey (74' Sergio Camello), Saul Niguez - Vitolo (71' Yannick Ferreira Carrasco), Alvaro Morata (50' Thomas Lemar)
Żółte kartki: Mendy, Casemiro (Real) oraz Felipe, Vrsaljko (Atletico)
Sędzia: Javier Estrada Fernandez
***
Granada CF - Espanyol Barcelona 2:1 (1:1)
Real Mallorca - Real Valladolid 0:1 (0:0)
Valencia CF - Celta Vigo 1:0 (0:0)
[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]