Tydzień temu Pogoń Szczecin była liderem PKO Ekstraklasy i głównym kandydatem na mistrza jesieni. Szansa, żeby pozostać na szczycie tabeli, została przez nią zmarnowana. Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia przegrała 0:1 z Wisłą Kraków w katastrofalnym stylu. Ma jeszcze jedną szansę na pozostawienie po sobie dobrego wrażenia przed przerwą zimową. W piątek podejmie Koronę Kielce.
- Nie będziemy się oszczędzać w tym meczu. Wciśniemy gaz do dechy - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni. - Postawiliśmy kropkę w rozdziale "Kraków". Przed kolejnym spotkaniem jestem wyluzowany, ponieważ wiem, że każdy w szatni zdaje sobie sprawę z powagi tego meczu. Mamy obowiązek podsumować cały rok, w którym przegraliśmy tylko raz w Szczecinie. Chcę, żeby zamknięcie tego okresu było piękne.
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"
W Krakowie szczecinianie musieli radzić sobie bez podstawowych obrońców Benedikta Zecha i Konstantinosa Triantafyllopoulosa. Grek może wrócić do jedenastki, natomiast w pojedynku z Koroną Kielce zabraknie Adama Buksy oraz Zvonimira Kozulja, czyli dotychczasowych liderów ofensywy. Napastnik poleciał do Stanów Zjednoczonych finalizować swój transfer, a Bośniak "wykartkował się" w spotkaniu z Wisłą.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
- Buksa i Kozulj wzięli udział w ponad połowie strzelonych przez nas jesienią goli. Odejście Buksy z klubu dzieje się w nieoptymalnym dla mnie momencie. Są w szatni piłkarze, którzy czekają na swoją szansę, ale pozostaje faktem, że jesteśmy osłabieni w ofensywie. Nasz drugi napastnik Michalis Manias startuje od zera, ponieważ nie pomógł nam jeszcze strzelić żadnego gola. Zobaczymy, czy jest gotowy do zastąpienia Buksy - mówi szkoleniowiec.
Runjaić zapytany o to, kto zagra zamiast Kozulja, nie chciał zdradzić nazwiska. Wiadomo natomiast, że nie wymieni młodzieżowca Sebastiana Kowalczyka, który latem zapewnił Pogoni zwycięstwo 1:0 z Koroną. Portowcy zwyciężyli w Kielcach po raz pierwszy od 2006 roku. Jeszcze dłużej trwa niemoc złocisto-krwistych przy Twardowskiego.
- Korona poradziła sobie ostatnio z Cracovią bez dwóch zawodników. Żeby wygrać trzeba na początek strzelić jej gola, wykorzystać swoje szanse, grać agresywnie i narzucić nasz styl. Korona ustabilizowała swoją sytuację i jest na fali wznoszącej, ale to od nas zależy, czy pokażemy wszystkie umiejętności i osiągniemy dobry wynik. Jesteśmy faworytami. Mam przekonanie, że chłopcy palą się do wyjścia na boisko i tego, żeby zaprezentować się dobrze - mówi Runjaić.
Czytaj także: Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super
Początek meczu zamykającego piłkarską jesień w Szczecinie w piątek o godzinie 18.