Krzysztof Piątek zagrał w niedzielnym meczu Serie A z Parma Calcio 1913. Choć bramki nie zdobył, miał powody do radości. Jego drużyna wygrała na wyjeździe 1:0, po golu Theo Hernandeza (więcej TUTAJ>>).
W poniedziałek Piątek wsiadł do samolotu i udał się w podróż do Polski. Towarzyszyła mu żona Paulina. "A dziś lecimy sprawić komuś radość" - napisała na Instagramie małżonka napastnika AC Milan.
Okazało się, że Piątkowie wybrali się do Wrocławia, by odwiedzić dzieci chore na nowotwory. Do spotkania doszło na oddziale Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej - Przylądek Nadziei.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Iwański o gali Złotej Piłki. "Lewandowski złapał świetną formę wtedy, kiedy trzeba było głosować"
"Gdy uśmiech na twarzach dzieci wyraża więcej niż tysiąc słów! #PrzyladekNadziei - na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" - napisał Piątek obok zdjęć zamieszczonych na Instagramie.
Przylądek Nadziei powstał z inicjatywy Fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową", która od 28 lat pomaga dzieciom chorym na raka. Co roku lekarze walczą tu o życie dwóch tysięcy młodych pacjentów, którzy przyjeżdżają z całego kraju.
Zobacz także: Serie A. Los Krzysztofa Piątka zależy do Zlatana Ibrahimovicia. Polak może odejść z Milanu