Liga Mistrzów. Wojciech Szczęsny: Gram w Juventusie, więc... nie mam wad

Getty Images / Valerio Pennicino - Juventus FC / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Valerio Pennicino - Juventus FC / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Hiszpańska prasa pisze o wyjątkowej mentalności Wojciecha Szczęsnego, który jest pierwszym bramkarzem Juventusu Turyn. - Gram w tym klubie, więc to oznacza, że nie mam wad - mówi z uśmiechem na twarzy piłkarz reprezentacji Polski.

Hiszpańska prasa przed meczem w Lidze Mistrzów Juventus Turyn - Atletico Madryt poświęciła osobny artykuł Wojciechowi Szczęsnemu.

Polski bramkarz został mocno skomplementowany za swój wyjątkowy charakter i mentalność, która doprowadziła go na samym szczyt.

- Gram w Juventusie, więc to oznacza, że nie mam wad - mówi z uśmiechem na twarzy Szczęsny, którego wypowiedzi cytuje "Marca".

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski powinien wrócić do Polski i powiedzieć "Teraz ja wam pokażę jak się szkoli"

Najpierw przez kilka lat uczył się rzemiosła w Arsenal FC, później przeniósł się do AS Roma, a teraz strzeże bramki Juventusu Turyn.

Co więcej: wygrywa rywalizację z Gianluigi Buffonem, którego... w młodości podziwiał. - Mocno go podpatrywałem, gdy dorastałem - wspomina Szczęsny.

- Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę miał okazję z nim zagrać, podobnie było w przypadku Tottiego w Rzymie - dodaje Polak.

- Gdy byłem w Romie, to wysłałem na ławkę Alissona Beckera, najlepszego bramkarza na świecie. W Juventusie zrobiłem to Buffonem, jednym z najlepszych w historii, więc wniosek jest taki, że jestem prawdopodobnie najlepszym bramkarzem zarówno na świecie, jak i w historii futbolu - śmieje Szczęsny.

Polak lada moment ma podpisać nowy kontrakt z Juventusem Turyn. Umowa zostanie przedłużona o trzy lata, czyli do 2024 roku. "Corriere dello Sport" zdradza, że do tej pory bramkarz reprezentacji Polski zarabiał 4 mln euro rocznie. Teraz jego wynagrodzenie zostanie podniesione do 7 mln euro.

Zobacz także: Bundesliga. Robert Lewandowski o przerwanej serii: To musiało się kiedyś stać

Zobacz także: Bundesliga. Niemieckie media po zwycięstwie Bayernu. "Bezbramkowy Lewy"

Źródło artykułu: