Polscy obrońcy przed drugim meczem z Izraelem mogą mieć większe powody do obaw. W czerwcu mieli do upilnowania jedynie Erana Zahaviego. Wtedy się udało, wygraliśmy w efektownym stylu 4:0. Teraz Zahavi będzie miał wsparcie. Obok niego w ataku zagra pięć lat młodszy Munas Dabbur, który błyszczał formą podczas październikowego zgrupowania.
27-latek uratował honor swoich kolegów podczas meczu z Austrią. Izrael przegrał w Wiedniu 1:3, a przy jedynej bramce asystował Dabbur. Z kolei w domowym starciu z Łotwą (3:1) strzelił dwa gole. Przyćmił samego Zahaviego.
Selekcjoner reprezentacji Izraela, Andreas Herzog może teraz śmiać się z krytyków. Austriak powoływał Dabbura nie za coś, a pomimo.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska. Kownacki z szacunkiem o rywalach. "Ich atak imponuje skutecznością"
Bez debiutu w lidze
Napastnik zalicza mocno rozczarowujący falstart w Sevilli. Andaluzyjczycy sfinalizowali zakup na pół roku przed końcem minionego sezonu. Dabbur zachwycał w barwach Red Bulla Salzburg. Przez trzy sezony zdobył dla nich 72 bramki. Bardzo solidny wynik. Przez ten czas zbierał bardzo pochlebne recenzje i zapracował na przejście do jednej z najlepszych lig świata. Dabbur miał jednak pecha, bo jego transfer do Sevilli zaakceptował jeszcze poprzedni dyrektor sportowy, Joaquin Caparros. W lecie, kiedy Izraelczyk przyleciał do Hiszpanii, Sevillą rządził już nie Caparros a Monchi razem z nowym trenerem, Julenem Lopeteguim. Obaj nie są zwolennikami jego talentu.
O mały włos, a mogło dojść do kuriozalnej sytuacji z Dabburem w roli głównej. Niewiele brakowało, żeby opuścił Sevillę jeszcze przed swoim debiutem. Klub już latem negocjował sprzedaż, ale problemem była cena. Andaluzyjczycy chcieli sprzedać piłkarza za mniej więcej tyle samo, ile zapłacili za niego Salzburgowi. Czyli 17 mln euro.
Ostatecznie reprezentant Izraela został w Hiszpanii, ale na razie rozegrał tylko cztery mecze. Wszystkie w traktowanej po macoszemu Lidze Europy. Najlepszy występ zanotował w listopadzie przeciwko Dudelange (5:2) - strzelił dwa gole i miał dwie asysty. W La Liga wciąż czeka na debiut.
Caparros, który ściągnął go do klubu uspokaja. - Munas musi się tylko w pełni przystosować do nowych warunków. Dobrze spisuje się na treningach. W końcu trener to dostrzeże i umieści go w podstawowym składzie - mówi dyrektor w akademii Sevilli (cyt. za "AS").
Sporny ślub
Jest jeszcze druga rzecz, która mogła się nie podobać Izraelczykom w powołaniach dla Dabbura. To czerwcowy skandal ze ślubem. Napastnik o swoich planach poinformował w ostatniej chwili. Wywołał wściekłość kibiców i federacji. A że muzułmańskie wesele trwa kilka dni, to nie mógł zagrać w obu meczach zaplanowanych na ten miesiąc. Pierwotnie miał być zawieszony na wrześniowe spotkania, ale ten plan nie doszedł do skutku.
- Termin był już ustalony wcześniej, żeby była zgodna z harmonogramem zajęć mojej żony, która studiuje medycynę - tłumaczył się Dabbur. W sobotę napastnik będzie chciał sobie odbić za pierwszy, opuszczony mecz z Polską. Tym bardziej, że jego zespół ciągle walczy o awans na Euro 2020.
Początek meczu Izrael - Polska o godzinie 20:45.