"Jesteśmy w kontakcie z Siłami Bezpieczeństwa po ostatnich wydarzeniach. Związek przygotowuje się do możliwych zmian, zgodnie z instrukcjami dowództwa" - napisano na Twitterze Izraelskiego Związku Piłkarskiego po wtorkowym ataku rakietowym na Tel Awiw (WIĘCEJ TUTAJ).
Mecz eliminacji Euro 2020 Izrael - Polska zaplanowano na sobotę (16 listopada o godz. 20:45) w Jerozolimie, która jest oddalona od Tel Awiwu o ok. 80 km. W piątek samolot z naszymi piłkarzami na pokładzie ma jednak wylądować na lotnisku w drugim pod względem wielkości mieście Izraela.
To wszystko powoduje, że organizatorzy meczu el. ME 2020 rozważają przeniesienie zawodów do innego miasta, a nawet innego kraju.
ZOBACZ: Eliminacje Euro 2020. Ostatnie zgrupowanie i same problemy >>
- Jerozolima jest bezpieczna, ale wiem, że nasza federacja rozważa plan B. W opcji na tę chwilę jest przełożenie spotkania do Hajfy. To miasto leży daleko na północy kraju. Ponieważ nie wiemy jak na tę ewentualną propozycję zareaguje UEFA i polska strona, są też inne opcje. Wiem, że sprawdzane są choćby stadiony na Cyprze i na Malcie - zdradził w rozmowie z portalem sport.pl izraelski dziennikarz Dani Porath.
Serwis one.co.il pisze z kolei o kierunku greckim. "Mecz Izrael - Polska wobec ataku rakietowego na Tel Awiw mógłby odbyć się na jednym ze stadionów w Grecji. Decyzja zostanie podjęta po rozmowach z policją i Siłami Obronnymi Izraela" - czytamy w artkule.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek przekazał, że działacze PZPN pozostają w stałym kontakcie z naszym Ministerstwem Spraw Zagranicznym i UEFA. - W ciągu najbliższych 24 godzin będziemy wszystko wiedzieli - zapewnił prezes Boniek (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel i jego "Brudna robota". "Powiedziałem im, że tego nie zrobię"