Liverpool FC pokonał 3:1 (2:0) Manchester City w niezwykle emocjonującym meczu Premier League. Dzięki temu można go już uznać za murowanego kandydata do mistrzostwa w tym sezonie. - Nigdy nie mieliśmy nad nimi 9 punktów przewagi, ale są przecież jeszcze Leicester czy Chelsea. Zresztą nie patrzymy w tym momencie na tabelę. Przed nami intensywny okres - uspokajał Juergen Klopp przed kamerą "Sky Sports".
Niemiec nie krył jednak zadowolenia ze stylu, w jakim jego podopieczni pokonali rywali. - Cóż to był za mecz! Jeśli chcesz z nimi wygrać, to musisz zrobić coś specjalnego. Nie znam na to wielu sposobów, musieliśmy grać bardzo intensywnie. Rywale kontrolowali wydarzenia przez ostatnie 15 minut, gol dodał im wiary i było nerwowo. Ale wcześniej moi piłkarze zagrali 75 niewiarygodnych minut, strzelili 3 bramki i dlatego zasłużyli na 3 punkty - skomentował.
Co ciekawe, kilka chwil wcześniej doszło do zabawnej sytuacji. Reporter chciał uchwycić moment, gdy charyzmatyczny trener będzie świętował zwycięstwo wraz z kibicami Liverpoolu, ale ten zobaczył podążającego go krok w krok za nim i stwierdził, że powstrzyma się od kolejnego "show". - Nie, dopóki tu jesteś! Nie jestem klaunem - powiedział wyraźnie w jego kierunku.
Powyższe zdarzenia nagrał dziennikarz James Pierce, który był na trybunie prasowej. Jeden z użytkowników Twittera zmiksował ten film z tym, co uwiecznił kamerzysta brytyjskiej telewizji i całość opublikował na swoim koncie:
The Sky cameraman asks Klopp to fist pump for the cameras and he replies back saying "I'm not a clown" but I'm supposed to believe Klopp acts for the cameras pic.twitter.com/bU1E4R8ooz
— Ahmed (@ahmedIfc) November 10, 2019
Warto zaznaczyć, że w trakcie meczu doszło do 2 kontrowersyjnych sytuacji (zagrania ręką Trenta Alexandra-Arnolda - przyp. red.), po których oburzony na brak reakcji sędziów był Pep Guardiola. Klopp nie chciał jednak tego komentować. - Współczuję mu, ale nie widziałem tego. Słyszałem tylko, że w pierwszej najpierw piłki dotknął ręką Bernardo Silva - oznajmił.
Przede wszystkim 52-latek skupiał się jednak nad tym, aby jeszcze nie koronować jego drużyny. Chociaż nie maskował swojej radości z obecnego stanu rzeczy. - Mam nadzieję, że moi chłopcy utrzymają jak najdłużej obecną formę - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Robert Lewandowski do Manchesteru United!