Serie A. AC Milan jedzie jak na ścięcie. Piątek utrzyma miejsce w "11"

Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Krzysztof Piątek
Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Krzysztof Piątek

AC Milan gra fatalnie i przegrywa kolejne mecze w Serie A. Jak na złość, Krzysztofa Piątka i jego kolegów czekają teraz dwa bardzo trudne spotkania. W niedzielny wieczór Rossoneri zagrają na wyjeździe z mistrzem kraju Juventusem.

Przed obecnym sezonem niewielu ekspertów zakładało, że AC Milan będzie jakimkolwiek konkurentem dla Juventusu czy SSC Napoli w walce o mistrzostwo Włoch. Jednak to, co dzieje się w ostatnich miesiącach na San Siro, przeszło wyobrażenia największych pesymistów.

Sześć porażek w 11 meczach, zmiana trenera z Marco Giampaolo na Stefano Piolego, fatalna gra każdej formacji. Tak wygląda sytuacja Rossonerich po 1/3 sezonu. W czerwono-czarnej części Mediolanu nikt już nawet nie myśli o walce o europejskie puchary. Fani zaczynają drżeć o to, czy drużyny nie czeka po prostu walka o utrzymanie w Serie A.

A Milan może znaleźć się w strefie spadkowej już po dwóch najbliższych tygodniach. Bo jakby mało było niepowodzeń, w najbliższych kolejkach zespół Piolego zmierzy się z wymienionymi wcześniej Juventusem i Napoli. I jakakolwiek zdobycz punktowa Milanu w tych spotkaniach będzie dużą niespodzianką.

Paolo Dybala ma patent na AC Milan. Zobacz piękne gole napastnika

ZOBACZ WIDEO Peter Schmeichel: Byłem obywatelem Polski

W ostatnim domowym meczu z Lazio Rzym (1:2) w grze wybrańców Piolego widać było wprawdzie oznaki poprawy, jednak jeśli ta nie wystarczyła na zdobycie choćby punktu, trudno być optymistą przed niedzielnym starciem w stolicy Piemontu.

Krzysztof Piątek i jego koledzy jadą do Turynu jak na ścięcie i w zupełnie innych nastrojach niż jeszcze wiosną. Wówczas prowadzony przez Gennaro Gattuso zespół miał wprawdzie za sobą serię trzech meczów bez zwycięstwa, jednak na Allianz Stadium wyszedł jak po swoje i do 60. minuty prowadził na boisku mistrza kraju.

Gola dla gości strzelił w tamtym spotkaniu, ostatecznie przegranym przez nich 1:2, właśnie reprezentant Polski. Piątek był wówczas w rewelacyjnej formie i niemal każdy jego strzał trafiał do siatki. Obecna rzeczywistość jest jednak zupełnie inna i zdecydowanie bardziej przykra dla naszego rodaka.

Nasz napastnik strzelił wprawdzie trzy gole w obecnym sezonie, jednak jest jednym z najczęściej krytykowanych piłkarzy Rossonerich. Włoskie media zarzucają Polakowi brak umiejętności gry poza polem karnym. "Jest oderwany od reszty drużyny" - przekonywali niejednokrotnie dziennikarze z Półwyspu Apenińskiego.

To jednak Piątek ma znaleźć się w podstawowej "11" Milanu na niedzielne spotkanie z Juventusem - przewiduje "La Gazzetta dello Sport". Stefano Pioli wierzy, że trzymanie Polaka na boisku mu się opłaci. Tak było choćby we wspomnianym meczu z Lazio, w którym nasz rodak miał ogromny udział w samobójczej bramce Bastosa.

- Sposobem na jak najlepsze wykorzystanie Piątka jest stworzenie mu dużej liczby okazji do strzelenia bramek. Wierzę w niego. To dobry napastnik. W ataku pomogą mu Suso i Hakan Calhanoglu - powiedział przed niedzielnym spotkaniem szkoleniowiec Rossonerich (więcej TUTAJ).

W meczu z Juventusem musi jednak grać cała drużyna, w innym wypadku gospodarze zmiotą Milan z boiska. Bo choć mistrzowie Włoch nie zachwycają, pewnie wygrywają spotkania czy to w Serie A, czy to w Lidze Mistrzów. Ostatnie mecze z Lokomotiwem (2:1) czy z Torino (1:0) udowodniły, że październikowy remis z US Lecce był wypadkiem przy pracy.

Także statystyki nie stoją za ekipą z Mediolanu. Juventus wygrał bowiem osiem ostatnich meczów z drużyną z San Siro we wszystkich rozgrywkach. A z tak słabym i pogrążonym w kryzysie Milanem jak w niedzielę nie mierzył się od lat.

Starcia Juventusu z Milanem to wielki klasyk i historia Serie A. Niestety, wszystko wskazuje na to, że tym razem tylko z udziałem jednej drużyny.

Początek meczu o godz. 20:45.

Źródło artykułu: