To będzie jeden z najważniejszych meczów 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Piąta w tabeli Wisła Płock u siebie zagra z Cracovią. Pasy są wiceliderem, nafciarze tracą do nich tylko punkt. Przy sprzyjających wynikach innych spotkań może okazać się, że płocczanie albo krakowianie będą nowym liderem. Gra toczy się o dużą stawkę.
Tym bardziej, że Wisła szykuje się do gry z Cracovią po porażce ze Śląskiem Wrocław (0:3). Nafciarze na wyjeździe rozegrali bardzo słaby mecz, przerwali serię sześciu wygranych w lidze i nie utrzymali się na pierwszym miejscu w tabeli. To była dopiero trzecia porażka Wisły, odkąd trenerem jest Radosław Sobolewski.
- Żałuję każdego straconego punktu - mówi szkoleniowiec Wisły na konferencji prasowej. - Każda porażka tkwi we mnie. Analizuję, dlaczego tak się wydarzyło i dlaczego nie udało się wycisnąć więcej. Każdy przegrany mecz jest dla mnie przykrą lekcją.
ZOBACZ WIDEO: Wisła Kraków w poważnym kryzysie. "Dzieje się coś dziwnego"
"To sprawa między mną a Probierzem"
Sobolewski uczynił ze stadionu płocczan twierdzę. Ostatni raz przegrali u siebie 4 sierpnia z Lechią Gdańsk (1:2), kiedy zespół prowadził Patryk Kniat (pod nieobecność Leszka Ojrzyńskiego). Jednak trener przestrzega przed pasami.
- Cracovia to bezpośredni zespół - tłumaczy Sobolewski. - W ich grze dominują długie podania, najczęściej dośrodkowują w lidze. Pod to mają też zbudowaną kadrę, mają bardzo wysokich zawodników. Mecz z Lechią pokazał, że to wykorzystują. Cechuje ich też mocna, agresywna gra na całym boisku.
Przed rywalizacją trener musiał ostrzec swoich piłkarzy. - Powiedziałem już chłopakom, że muszą zaakceptować każdy moment meczu - zdradził Sobolewski. - Bez względu na to, czy będziemy mieć piłkę, bronić, czy piłka będzie latała nam nad głowami. Nie możemy się frustrować, tylko grać swoje.
Będzie to też szczególne starcie dla samego Sobolewskiego. Cracovię prowadzi Michał Probierz. Obaj skonfliktowali się w czasach, gdy Probierz trenował Wisłę Kraków, a Sobolewski był jej piłkarzem. - To sprawa między mną a nim - odpowiedział na pytanie czy przed meczem poda rękę trenerowi pasów.
W sobotę Sobolewski nie będzie mógł wystawić do gry m.in. Jakuba Rzeźniczaka. U obrońcy niedawno zdiagnozowano wirusowe zapalenie opon mózgowych. W piątek piłkarz wyszedł ze szpitala, ale czekają go jeszcze dwa tygodnie rehabilitacji w domu. Ponadto z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela 2-3 tygodnie przerwy czekają Suada Sahitiego. Do gry wracają natomiast Giorgi Merebaszwili i Thomas Daehne.
Mecz Wisła - Cracovia zacznie się w sobotę o godzinie 15.
Czytaj też:
-> Radosław Sobolewski dla Michała Probierza nie istnieje
-> Zakaz wyjazdowy i 15 tys. zł. PZPN ukarał Legię Warszawa za zachowanie kibiców w Łodzi