"Rossoneri" w sezonie 2019/2020 spisują się jak na razie bardzo słabo. W tabeli Serie A zajmują dopiero 12. miejsce, nad strefą spadkową mają tylko 5 punktów przewagi. Zatrudniony przed startem rozgrywek trener Marco Giampaolo już stracił pracę, pod wodzą jego następcy Stefano Pioliego zespół gra trochę lepiej, ale dobrze wciąż nie jest.
- Milan rok w rok zawodzi swoich fanów. Zapowiada się, że czeka ich dobry sezon, a tymczasem oni nie wychodzą z tunelu. Pioli musi stworzyć pozytywną atmosferę, której jego zawodnicy bardzo potrzebują - mówi Virdis, były gracz zarówno Juventusu (1977-1980, 1981-1982), jak i Milanu (1984-1989).
Dla ekipy z Turynu Virdis strzelił w sumie 17 goli w 75 meczach, w barwach Milanu zagrał 135 razy i zdobył 53 bramki. Jako były napastnik doskonale rozumie sytuację, w jakiej znalazł się Piątek. W poprzednich rozgrywkach Polak błyszczał, trafiał do siatki jak na zawołanie i zachwycał wszystkich we Włoszech, teraz męczy się na boisku. W 11 spotkaniach wpisał się na listę strzelców tylko 3 razy.
Od -34 do -94 stopni Celsjusza. Krzysztof Piątek w komorze kriogenicznej
Zlatan Ibrahimović łączony z AC Milan. Zobacz jego najlepsze gole dla tej drużyny (wideo)
- Ja również miałem w czasie kariery okresy, gdy nie mogłem strzelić gola i traciłem wtedy pewność siebie. On, tak samo jak jego drużyna, potrzebuje tej pewności - podkreśla Virdis.
Faworyt niedzielnego starcia w Turynie jest zdaniem byłego piłkarza obu drużyn oczywisty. - Jeden zespół gra bardzo dobrze, drugi próbuje się podnieść. Juventusowi nie życzę niczego, bo ta drużyna niczego nie potrzebuje. A Milanowi - żeby jego gracze zagrali z wiarą, tak jak zrobili to w pierwszej połowie meczu z Lazio - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Robert Lewandowski do Manchesteru United!