W Napoli jest gorąco. Między działaczami i piłkarzami trwa konflikt, do tego wszystkiego włączyli się kibice, którzy wymagają większego zaangażowania od zawodników, a trenera Carlo Ancelottiego namawiają do dymisji. Z kolei szkoleniowiec skrytykował Driesa Mertensa i Jose Callejona, czym spowodował konflikt w szatni.
Doszło do tego, że piłkarze mogą stracić pieniądze. Syn prezydenta klubu Aurelio De Laurentiisa, Edoardo, zapowiedział piłkarzom, że stracą część wynagrodzenia, jeśli nie wyjadą na krótkie zgrupowanie przed kolejnym meczem. Za karę, po ostatnich słabszych występach, mieli być tam skoszarowani przez tydzień.
Doszło do tego, że De Laurentiis szuka sposobu, jak ukarać piłkarzy z bunt (więcej informacji TUTAJ). Kiedy z kolei słyszał żądania podwyżek od Mertensa i Callejona, kazał im szukać nowych kontraktów w Chinach, czym zaognił sytuację.
Jak donosi corrieredellosport.it, sprawa rzeczywiście zmierza w kierunku ukarania piłkarzy. Prezydent Napoli spotkał się z działaczami od spraw administracyjnych, komunikacyjnych i prawnikami, aby porozmawiać o możliwych karach. Mogą one sięgać, zdaniem włoskich mediów, od 5 do 25 procent zarobków. Wszystko zależy też od tego, czy od strony prawnej uda się znaleźć uzasadnienie dla finansowych cięć.
Nie wiadomo, co stanie się także z Carlo Ancelottim. Oficjalnie prezydent go broni i winę za słabe występy zrzuca na piłkarzy. Trener podobno także uczestniczył w spotkaniu, na którym omawiano kary dla zawodników.
CZYTAJ TAKŻE Serie A. Dni Carlo Ancelottiego w Napoli policzone
CZYTAJ TAKŻE Serie A. Arkadiusz Milik ustalił szczegóły kontraktu z Napoli. Polak dostanie dużą podwyżkę
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski i Jose Mourinho w jednym klubie? "Potrafi budować relacje z zawodnikami"