Liga Mistrzów. Liverpool - Genk. Obrońcy trofeum krok od wyjścia z grupy

Getty Images / Alex Livesey - Danehouse / Radość piłkarzy Liverpoolu po golu Georginio Wijnalduma
Getty Images / Alex Livesey - Danehouse / Radość piłkarzy Liverpoolu po golu Georginio Wijnalduma

Liverpool pokonał Genk 2:1 i jest krok od zapewnienia sobie awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W potyczce obrońcy trofeum w meczu 4. kolejki LM jedynie przez moment pachniało niespodzianką.

W tym artykule dowiesz się o:

Liverpool pokonując Genk mógł być już niemal pewny awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu obu drużyn 4:1 wygrał zespół Juergena Kloppa. W rewanżu nikt nie wyobrażał sobie innego rezultatu niż kolejne zwycięstwo The Reds.

Gospodarze szybko zapewnili sobie spokój i już w 14. minucie objęli prowadzenie. Po wymianie podań dogrywał James Milner. Niepewnie zachowali się obrońcy goście i piłkę w polu karnym przejął Georginio Wijnaldum, który pewnym uderzeniem z bliska pokonał bramkarza Belgów. W 23. minucie powinno być 2:0. Strzelał Naby Keita, w bramce świetnie zachował się Gaetan Coucke.

Wydawało się, że w premierowej odsłonie goście nie są w stanie zagrozić Liverpoolowi. Tymczasem na cztery minuty przed przerwą był ponownie remis. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową z pięciu metrów piłkę w bramce Alissona umieścił Ally Mbwana Samatta.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"

Czytaj także: Bundesliga. Hansi Flick o operacji Roberta Lewandowskiego. "Dwa razy się zastanowi, zanim się zdecyduje"

Po przerwie Liverpool ruszył do ataku. Gospodarze szybko chcieli odzyskać prowadzenie i udało im się to po ośmiu minutach. W okolicach linii pola karnego stojąc tyłem do bramki piłkę otrzymał Salah. Egipcjanin odegrał do Alexa Oxlade-Chamberlaina, a ten uderzył przy słupku. Bramkarz nie był w stanie obronić.

Gracze The Reds nie chcieli po raz kolejny narażać się na stratę prowadzenia i wciąż atakowali. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności. Kilka okazji zmarnował Divock Origi. Szansę na kolejnego swojego gola zaprzepaścił Oxlade-Chamberlain.

Belgowie sporadycznie zbliżali się pod bramkę Alissona i nie potrafili poważniej zagrozić Brazylijczykowi.

Dzięki wygranej Liverpool objął prowadzenie w grupie i jest krok od zapewnienia sobie awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Czytaj także: Bundesliga. Lucien Favre do Łukasza Piszczka: "Idź do Borussii na piechotę"

Liverpool FC - KRC Genk 2:1 (1:1)
1:0 - Wijnaldum 14'
1:1 - Samatta 41'
2:1 - Oxlade-Chamberlain 53'

Składy:
Liverpool FC: 

Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez, Virgil van Dijk, James Milner - Alex Oxlade-Chamberlain (75' Sadio Mane), Fabinho, Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Divock Origi (89' Roberto Firmino), Naby Keita (74' Andrew Robertson).
KRC Genk: 

Gaetan Coucke - Carlos Cuesta, Sebastien Dewaest, Jhon Lucumi, Casper De Norre (85' Paul Onuachu) - Joakim Maehle, Bryan Heynen, Sander Berge, Patrik Hrosovsky (85' Theo Bongonda) - Ally Mbwana Samatta, Junya Ito (68' Dieumerci Ndongala).
Żółte kartki:

Lucumi, De Norre (Genk).
Sędzia: 

Ivan Kruzliak (Słowacja).

Źródło artykułu: