PKO Ekstraklasa. Arka - Legia. Aleksandar Vuković: Nie dało się przebić przez ten mur

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

Legia Warszawa wygrała 1:0 w Gdyni i awansowała na pozycję lidera. - Drużyna Arki broniła jeszcze bardziej zaciekle i nie dało się przebić przez ten mur - zauważył trener Aleksandar Vuković. Aleksandar Rogić natomiast miał pretensje do sędziego.

Piłkarze Legii Warszawa długo męczyli się w Gdyni, jednak ostatecznie wygrali 1:0 po golu Jarosława Niezgody. - To dla nas cenne i ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że po trzech wygranych czeka nas kolejne trudne spotkanie z przeciwnikiem grającym ze świadomością walki o każdy punkt. Nastawiliśmy się na to i dzięki temu graliśmy mecz tak, jak byśmy sobie życzyli pomijając naszą skuteczność. Mieliśmy więcej niż kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy - zauważył Aleksandar Vuković, trener Legii.

- Mecz od początku pod naszą kontrolą. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą, ale po czerwonej kartce dla Arki Gdynia wcale nie było nam łatwiej. Drużyna Arki broniła jeszcze bardziej zaciekle i nie dało się przebić przez ten mur. Byli oni natomiast mniej groźni w ofensywie. Brawa dla drużyny za dążenie do końca o zwycięstwo - dodał.

Bartosz Kwiecień przełamał klątwę. Zobacz więcej!

Czy wobec wysokiej formy napastników Legii jest rozważana gra dwoma napastnikami? - Jest to jedna z opcji, nad którymi się zastanawiamy. Jedno jest pewne, że tak nie zagramy w następnym meczu, bo Jose Kante dostał czwartą żółtą kartkę i będzie pauzował. Cieszę się że obaj napastnicy są w formie i strzelają bramki. U nas nie ma pierwszej "dziewiątki". Jarek i Jose są dla mnie numerami jeden i cieszę się, że zwracają zaufanie, które dostali. Oby dalej kontynuowali swoją pracę. Przyjdzie czas, gdy zagramy dwoma napastnikami - przyznał Vuković.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"

Mimo ambitnej postawy, Arka zakończyła mecz bez punktów. - Z mojego punktu widzenia to nie był piękny mecz do oglądania. Dużą część spotkania graliśmy w osłabieniu i grając z tak silnym rywalem, widzieliśmy, jak dużą dominacją się to skończyło. Czerwona kartka była kluczowa dla przebiegu spotkania - ocenił Aleksandar Rogić, szkoleniowiec gdyńskiej drużyny.

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy!

Arka wyszła defensywnie na mecz z Legią. - Mówiliśmy o tym jakim przeciwnikiem jest Legia, szczególnie w tym momencie sezonu. Nie chcę zaczynać spotkań w sposób, że cały czas atakujemy. Musimy grać cierpliwie, gdyż mecz trwa 90 minut. Nasz przeciwnik stworzył kilka groźnych sytuacji nawet przed czerwoną kartką - przyznał trener.

Serb miał pretensje do tego, że jego zespół nie otrzymał rzutu karnego. - Miałem okazję oglądać już kontrowersyjne sytuacje i usłyszeć opinie ekspertów w telewizyjnym studio, którzy ocenili sytuacje na czyste rzuty karne. Prawdopodobnie tylko sędzia wie, dlaczego tak się stało. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - dla jednej drużyny sprawdzamy sytuacje dokładnie, dla drugiej tego nie robimy. Jest to dla mnie bardzo dziwne. Sędzia powinien sprawdzić obydwie sytuacje, gdyż nie były to faule w środku boiska, tylko w polu karnym. Gdy po sprawdzeniu podejmuje decyzje, takie decyzje należy respektować - stwierdził Rogić.

Komentarze (2)
avatar
gniewkowianin
3.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak bo leglej to się należy !!!dziadowski klubik z leglej Warszawy 
jandegu
3.11.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oczywiście, że w "przebiciu tego muru" zdecydowanie pomogli ległłłej sędziowie i znowu w roli głównej pan Stefański!!!! Od lat widać, że jak on jest w składzie sędziowskim meczu Legii ( a prze Czytaj całość