II liga. Widzew - Resovia. Rzeszowianie wygrali w Łodzi!

Newspix / Przemysław Gąbka / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź
Newspix / Przemysław Gąbka / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź

Resovia pokonała w Łodzi Widzew 1:0! Jedyny gola w meczu padł w doliczonym czasie gry. Fatalnie zachowała się obrona gospodarzy, co wykorzystali Serhij Krykun i Radosław Adamski.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem kolejki w II lidze oba zespoły były świadome, że tylko wygrana da jednej z nich pozycję lidera. W sobotę swoje spotkania wygrały drużyny GKS-u Katowice i Górnika Łęczna i wyprzedziły w tabeli Resovię i Widzew.

Łodzianie w środę grali w Pucharze Polski. Przegrali z Legią, ale pokazali, że w II lidze mogą być jedną z najlepszych drużyn. W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiali jednak goście. Graczom z Rzeszowa brakowało jednak skuteczności.

Gospodarze po raz pierwszy poważniej zagrozili przyjezdnym w 19. minucie. Wracający we własne pole karne Adrian Dziubiński w ostatnim momencie trącił piłkę. To sprawiło, że Daniel Mąka nie był w stanie dobrze uderzyć. W odpowiedzi Resovia dobrze rozegrała rzut wolny. Głową tuż ponad bramką uderzył Dawid Kubowicz. Z kolei w 27. minucie sam na sam z Wojciechem Pawłowskim znalazł się Serhij Krykun, strzał z ostrego kąta bramkarz odbił nogami. Widzew powinien gola zdobyć w 32. minucie. Po dograniu z rzutu rożnego Marcin Robak uderzył głową tuż obok słupka.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Radosław Sobolewski imponuje na początku swojej kariery trenerskiej. "Widać autorytet"

Czytaj także: Totolotek Puchar Polski. Widzew - Legia. Marcin Robak: Nikt nie pękł przed Legią

Po zmianie stron optyczna przewaga należała do Widzewa. Resovia szans szukała w kontrach. Kibice obecni na stadionie długo czekali na groźniejsze sytuacje. Goście zaczęli grać na czas i sprawiali wrażenie, że punkt ich satysfakcjonuje.

Groźnie pod bramką Wojciecha Daniela zrobiło się w 67. minucie. Z ok. 15 metrów tuż obok dalszego słupka uderzył Marcin Robak. W kolejnych minutach więcej z gry mieli rzeszowianie. Gościom brakowało jednak zdecydowania pod bramką Widzewa. W 77. minucie z kilku metrów, z trudnej pozycji, ponad bramką uderzył Szymon Feret. Gospodarze swoją szansę na gola mieli pięć minut przed końcem. Płaski strzał oddał Łukasz Kosakiewicz, jednak wprost w Daniela. Piłkę meczową na głowie w 89. minucie miał rezerwowy Rafał Wolsztyński. Strzał obronił jednak golkiper z Rzeszowa.

Wydawało się, że bramek w meczu nie zobaczymy. Sędzia do 2. połowy doliczył siedem minut. W 91. minucie goście wyprowadzili kontrę. Doszło do nieporozumienia pomiędzy obrońcami gospodarzy. Przez niemal pół boiska naprzeciwko Pawłowskiego biegł Krykun, w polu karnym podał do Radosława Adamskiego, a ten trafił do pustej bramki. W nerwowej końcówce Widzewowi nie udało się doprowadzić do wyrównania.

Dzięki trzem punktom przywiezionym z Łodzi Resovia utrzymała pozycję lidera II ligi.

Czytaj także: II liga: GKS Katowice buduje twierdzę. Pogrom w Polkowicach

Widzew Łódź - Resovia 0:1 (0:0)
0:1 - Radosław Adamski 90+1'

Składy:

Widzew Łódź: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz, Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas - Daniel Mąka (52' Christopher Mandiangu), Bartłomiej Poczobut, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski (62' Michael Ameyaw) - Przemysław Kita (74' Rafał Wolsztyński), Marcin Robak.

Resovia: Wojciech Daniel - Mateusz Geniec, Dawid Kubowicz, Sebastian Zalepa, Rafał Mikulec -  Szymon Feret (90+4' Szymon Hajduk), Szymon Kaliniec (90' Konrad Domoń), Grzegorz Płatek, Serhij Krykun - Adrian Dziubiński - Daniel Świderski (86' Radosław Adamski).

Żółte kartki: Rudol, Mąka, Wolsztyński (Widzew) oraz Daniel (Resovia).

Sędzia: Paweł Dziopak (Tychy).
[multitable table=1141 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: