Liga Mistrzów: Inter Mediolan - Borussia Dortmund. Nerazzurri już pod ścianą. Podejmą zespół Łukasza Piszczka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Matteo Politano
Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Matteo Politano
zdjęcie autora artykułu

Inter Mediolan zmierzy się z Borussią Dortmund w najciekawszym meczu środy w LM. SSC Napoli będzie bronić miejsca premiowanego awansem w Salzburgu.

Minęły dwie godziny tej edycji Ligi Mistrzów i Inter Mediolan już miał problem. Uratowany w doliczonym czasie remis 1:1 ze Slavią Praga był jak porażka dla zespołu, który kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa w lidze włoskiej. Na drugi mecz do Barcelony podopieczni Antonio Conte nie lecieli już w roli faworyta, z bardzo złym bilansem w stolicy Katalonii. Inter prowadził, miał dobre momenty w grze, ale przegrał 1:2. Z jednym punktem po dwóch kolejkach Nerazzurri już są pod ścianą. Kolejne niepowodzenie w meczu z Borussią Dortmund sprowadzi ich szansę na awans do minimum. Na razie mogą jeszcze napisać scenariusz odwrotny do tego z poprzedniej edycji, kiedy nie awansowali mimo obiecującego otwarcia. Tej jesieni próbują wejść do fazy pucharowej wbrew falstartowi.

Inter nie grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów od 2012 do 2018 roku. Przerwa w połączeniu z lekceważącym podejściem do Ligi Europy sprawia, że klub z Mediolanu trafia z niskiego koszyka do trudnych grup. Jedynym sposobem na poprawienie niskiego współczynnika w rankingu klubowym UEFA jest pozytywny sezon w pucharach. Wiosną Inter został wyeliminowany z Ligi Europy przez Eintracht Frankfurt. Po zmianie szkoleniowca planował odegrać się przedstawicielowi Bundesligi. Na razie traci do prowadzącej w tabeli Borussii trzy punkty i na skuteczny rewanż się nie zanosi.

Czytaj także: Piękny pościg Juventusu FC. Wojciech Szczęsny górą w polskim starciu

- Każdy mecz to krok do postawienia na naszej drodze. Poza wynikami chcę widzieć poprawę pod każdym względem w naszej grze - mówi Conte. - Powiedzenie, że ten mecz jest jak finał jest przesadą. Wiemy, że musimy spróbować wygrać i jest to ważne spotkanie, ale finały nadejdą znacznie później w tym sezonie. Wiemy jednocześnie, że mamy do czynienia z silnym przeciwnikiem. Dlatego musimy skupić się na tym, żeby dać z siebie wszystko i nie żałować po ostatnim gwizdku.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Napoli - Hellas: Milik się odblokował! Dwie bramki Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Drużyna z Mediolanu nie wygrała z niemieckim klubem od sześciu meczów. Po raz ostatni zwyciężyła w marcu 2011 roku 3:2 z Bayernem w Monachium. Z tej samej edycji Ligi Mistrzów została wyeliminowana w ćwierćfinale przez Schalke 04 Gelsenkirchen i tak rozpoczęła się jej niemoc. Akurat z klubem Łukasza Piszczka ma pozytywny bilans: dwa zwycięstwa, remis i porażka, ale do tych konfrontacji doszło w poprzednim wieku, więc trudno wyciągać z nich wnioski. Borussia ostatnio cieszyła się z pozytywnego wyniku we Włoszech akurat w Mediolanie, gdzie ograła 1:0 Milan w 2003 roku.

Być może jeszcze trudniejsze zadanie czeka inną włoską drużynę SSC Napoli, która będzie bronić miejsca premiowanego awansem w pojedynku na wyjeździe z Red Bullem Salzburg. Wicemistrz Włoch ma punkt przewagi w tabeli nad mistrzem Austrii. Dotychczas wygrał 2:0 z Liverpool FC i zremisował bezbramkowo z KRC Genk. W poprzednim sezonie, już pod wodzą Carlo Ancelottego, przegrał na stadionie Red Bulla 1:3 i tylko dzięki bramce zdobytej przez Arkadiusza Milika nie musiał walczyć w dogrywce o awans do najlepszej "8" Ligi Europy.

Milik ma za sobą dobry tydzień. Przełamał niemoc strzelecką w meczu reprezentacji Polski z Macedonią Północną, a po powrocie z jej zgrupowania dwukrotnie skierował piłkę do bramki Hellasu Werona. Forma napastnika Azzurrich rośnie i oby ta tendencja się utrzymała. W Lidze Mistrzów strzelił ostatniego gola 13 września 2017 roku w meczu z Szachtarem. Na początku miesiąca dostał już jedną szansę na przerwanie tego impasu, ale w generalnie nieskutecznym zespole brylował pod względem marnowania sytuacji podbramkowych. Dlatego Napoli podzieliło się punktami z Genkiem. W najbliższej konfrontacji poza Milikiem może wystąpić Piotr Zieliński. Istotna będzie postawa obrońców z Neapolu, ponieważ ich przeciwnik zdążył strzelić dziewięć goli w dwóch meczach otwierających fazę grupową. Red Bull rozbił 6:2 mistrza Belgii i przegrał 3:4 w Liverpoolu.

W tej samej grupie spotkanie KRC Genk z Liverpool FC bez udziału Jakuba Piotrowskiego. O tym, że The Reds są niezniszczalni w meczach pucharowych na Anfield, wie każdy zespół w Europie. Aby bez podobnych do zeszłorocznych komplikacji awansować do fazy pucharowej, potrzebują również punktów zdobytych na wyjazdach. Obrońca trofeum ma bardzo dobry bilans w historii konfrontacji z belgijskimi przeciwnikami w pucharach. Przy 10 zwycięstwach tylko dwa remisy i jedna porażka.

Czytaj także: Remis SSC Napoli w Belgii. Arkadiusz Milik pudłował na potęgę, Piotr Zieliński na ławce

3. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

GRUPA E:

Red Bull Salzburg - SSC Napoli / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

KRC Genk - Liverpool FC / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
6
4
1
1
13:8
13
2
6
3
3
0
11:4
12
3
6
2
1
3
16:13
7
4
6
0
1
5
5:20
1

GRUPA F:

Inter Mediolan - Borussia Dortmund / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

Slavia Praga - FC Barcelona / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
6
4
2
0
9:4
14
2
6
3
1
2
8:8
10
3
6
2
1
3
10:9
7
4
6
0
2
4
4:10
2

GRUPA G:

RB Lipsk - Zenit Sankt Petersburg / śr. 23.10.2019 godz. 18:55

Benfica Lizbona - Olympique Lyon / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
6
3
2
1
10:8
11
2
6
2
2
2
9:8
8
3
6
2
1
3
10:11
7
4
6
2
1
3
7:9
7

GRUPA H:

Ajax Amsterdam - Chelsea FC / śr. 23.10.2019 godz. 18:55

Lille OSC - Valencia CF / śr. 23.10.2019 godz. 21:00

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
6
3
2
1
9:7
11
2
6
3
2
1
11:9
11
3
6
3
1
2
12:6
10
4
6
0
1
5
4:14
1
Źródło artykułu: