Pokonując na wyjeździe Sheffield United, Arsenal miał szansę wspiąć się na 3. miejsce w Premier League. I choć ciężko było odmówić Kanonierom chęci, to jednak ich ataki nie były w stanie jakkolwiek zagrozić Sheffield.
Już sam początek spotkania zwiastował, że gospodarze tanio skóry nie sprzedadzą. Sheffield raz za razem próbowało atakować skrzydłami, co najczęściej kończyło się kolejnymi rzutami rożnymi. W sumie w 1. połowie gospodarze aż 6-krotnie wznawiali grę z narożnika boiska. I to właśnie jeden z tych stałych fragmentów pozwolił im wyjść na prowadzenie. W 30. minucie najwyżej do dośrodkowania wyskoczył niepilnowany Jack O'Connell, który zgrał piłkę do znajdującego się centralnie przed bramką Mousseta, a ten nie miał problemu, aby pokonać Leno.
Czytaj także: Premier League: Sheffield United - Arsenal. Aubameyang jest przekonany, że Arsenal zakończy sezon w top 4
Swoje okazje miał jednak także Arsenal. Jak choćby w 21. minucie, gdy Pepe nie trafił w bramkę mając przed sobą tylko bramkarza rywali. Dodatkowo aż dwukrotnie Kanonierzy domagali się karnego. Najpierw w 6. minucie w polu karnym, rywala za koszulkę ciągnął Egan, a następnie w 35. minucie jak długi upadł Bukayo Saka. Sędzia Mike Dean uznał jednak, że skrzydłowy symuluje, za co ukarał go żółtą kartką. Kolejny kartonik za dyskusje obejrzał także asystent Unaia Emery'ego - Fredrik Ljungberg.
ZOBACZ WIDEO: The Championship. Cardiff zagrało do końca i wyszarpało punkt. Piękny gol z rzutu wolnego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj także: Premier League. David Luiz zdradził, dlaczego opuścił Chelsea. "Jego wizja była inna, niż moja"
Druga połowa spotkania toczyła się w nieco wolniejszym tempie. Unai Emery od razu po przerwie w bój posłał Daniego Ceballosa, jednak Hiszpan z początku wyróżniał się głównie na minus. Arsenal próbował ataku pozycyjnego, jednak z reguły, po wymianie kilku podań przed polem karnym Sheffield albo następowała strata, albo wycofanie do obrońców.
Widząc bezsilność swoich podopiecznych, Emery zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Za Granita Xhakę, na boisku pojawił się Alexandre Lacazette. Francuz jednak także nie zdołał odmienić losów meczu. Dobrze dysponowana defensywa Sheffield raz za razem przerywała akcje rywali, nim ci zdążyli zagrozić bramce Hendersona.
Najgroźniejszą okazję w 2. połowie miało jednak Sheffield. W 53. minucie niepilnowany Lys Mousset otrzymał świetne podanie, jednak na tyle długo zajęło mu przyjęcie oraz złożenie się do strzału, że stojący kilka metrów dalej, tyłem do niego, Sead Kolasinac, zdołał przejąć piłkę.
Arsenal, pomimo naporu, nie był w stanie sforsować defensywy Sheffield, które może dzięki temu cieszyć się z 3 punktów. Kanonierzy natomiast, pomimo szansy wdrapania się na podium, póki co zadowolić się muszą 5. miejscem w lidze.
Sheffield United - Arsenal FC 1:0 (1:0)
1:0 - Lys Mousset 30'
Składy
Sheffield United: Dean Henderson - George Baldock, Chris Basham, John Egan, Jack O'Connell, Enda Stevens - John Lundstram, Oliver Norwood (Oliver McBurnie 85'), John Fleck - David McGoldrick (Luke Freeman 78'), Lys Mousset (Billy Sharp 55').
Arsenal: Bernd Leno - Calum Chambers, Sokratis, David Luiz, Sead Kolasinac - Matteo Guendouzi, Granit Xhaka (Alexandre Lacazette 68') - Nicolas Pepe (Martinelli 78'), Joseph Willock (Dani Ceballos 46'), Bukayo Saka - Pierre-Emerick Aubameyang.
Żółte kartki: Fleck, O'Connell, McGoldrick, Henderson (Sheffield) Saka, Sokratis, Kolasinac, Chambers, Ljungberg (Arsenal).
Sędzia: Mike Dean.
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]