Liga Mistrzów. Galatasaray - Real Madryt: wyszarpane trzy punkty Królewskich. Ponad 20 strzałów i tylko jeden gol

PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU / Na zdjęciu: Toni Kroos
PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU / Na zdjęciu: Toni Kroos

Na gorącym terenie nie brakowało walki. Piłkarze Realu Madryt odnieśli pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Los Blancos pokonali na wyjeździe Galatasaray Stambuł 1:0 po trafieniu Toniego Kroosa w 18. minucie.

Stambuł to cel wszystkich drużyn biorących udział w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. To właśnie w tym mieście odbędzie się finał rozgrywek. Co prawda nastąpi to na stadionie im. Mustafa Kemali Ataturka, a nie w kompleksie im. Alego Samiego Yena, gdzie we wtorkowy wieczór Galatasaray podejmowało Real Madryt, ale i tak z pewnością wielu zawodnikom Królewskich marzy się gra 30 maja w tym mieście.

Droga do tego jest jednak bardzo daleka, zważywszy na fakt, że zespół trenera Zinedine'a Zidane'a w dwóch dotychczas rozegranych meczach zdołała zdobyć zaledwie jeden punkt. Co ciekawe, tyle samo zdobyli dotąd ich rywale. Piłkarze Galatasaray liczyli, że w swoim piekle po raz kolejny w historii zatrzymają potentata. Zwłaszcza, że jego szkoleniowiec - zdaniem hiszpańskich mediów - walczył o utrzymanie posady.

- Boli mnie to, co się mówi - wspominał Zidane na konferencji prasowej - Nie podoba mi się to, ale nie mogę zabronić ludziom wyrażania opinii. Jako trener cały czas muszę dawać z siebie maksimum i myśleć pozytywnie. W futbolu zapomina się o tym, co zrobiłeś. Takie jest życie - skwitował.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Napoli - Hellas: Milik się odblokował! Dwie bramki Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

I już w pierwszym kwadransie zarówno francuskiemu trenerowi, jak i całej drużynie ze stolicy Hiszpanii grunt palił się pod nogami. Dwie doskonałe szanse miał Florin Andone, ale oba strzały napastnika mistrzów Turcji fenomenalnie obronił Thibaut Courtois. Były to jednak pierwsze sygnały, że na obrońców belgijski bramkarz nie ma co liczyć tego wieczoru.

Ale to tylko obudziło Królewskich w ofensywie, bo w 18. minucie prowadzili już 1:0 po znakomicie przeprowadzonej kontrze. W polu karnym piłkę dostał Eden Hazard, który podał ją do Toniego Kroosa, a nie - jak spodziewali się niemal wszyscy - do Karima Benzemy. Niemiec z kolei pewnym strzałem pokonał zdezorientowanego Fernando Muslerę.

Od tego momentu goście z Madrytu coraz odważniej poczynali sobie na boisku w Stambule, choć - według statystyk - cały czas rzadziej byli w posiadaniu piłki niż rywale, co trudno było zauważyć gołym okiem. Real nadal jednak grał niepewnie z tyłu. W 34. minucie Yuto Nagatomo zagrał piłkę z lewej strony w okolice pola bramkowego, ale nikt nie zamknął tej akcji strzałem. Piłkę przy pustej bramce wybił Marcelo.

W drugich 45 minutach Los Blancos kontynuowali ostrzał bramki Galatasaray. Z każdą minutą przewaga przyjezdnych widoczna była coraz bardziej. Benzema i Hazard cały czas poszukiwali drogi do bramki Fernando Muslery, jakby zazdrościli Toniemu Kroosowi trafienia z pierwszej części gry. W 59. minucie stworzyli całkiem ładną okazję, lecz po strzale Belga urugwajski bramkarz odbił piłkę nogą.

Sześć minut później Hazard miał futbolówkę przy nodze w polu karnym, ograł obrońcę, minął Muslerę i z kilku metrów trafił w poprzeczkę. Wygląda na to, że tego wieczoru nie było mu dane trafić do siatki. A do samego końca Królewscy musieli uważać, bo piłkarze Fatiha Terima ciągle polowali na błąd madryckiej defensywy. Steven N'Zonzi na pięć minut przed końcem mógł dać wyrównanie, ale jego główka nie była skuteczna.

Real wyszarpał na bardzo gorącym terenie w Stambule pierwsze trzy punkty w Lidze Mistrzów. Na jakiś czas w Madrycie mogą odetchnąć z ulgą, ale za dwa tygodnie w stolicy Hiszpanii dojdzie do rewanżu i tu także trzeba będzie zachować koncentrację, by nie wypaść z walki o awans do 1/8 finału Champions League.

Galatasaray Stambuł - Real Madryt 0:1 (0:1)
0:1 - Toni Kroos 18'

Składy:

Galatasaray: Fernando Muslera - Mariano Fereira - Christian Luyindama, Marcao, Yuto Nagatomo - Ryan Donk (46' Sofiane Feghouli), Steven N'Zonzi, Jean Michael Seri (77' Emre Mor) - Younes Belhanda (66' Omer Bayram), Florin Andone, Ryan Babel

Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Federico Valverde (79' James Rodriguez), Casemiro, Toni Kroos - Rodrygo (82' Luka Jović), Karim Benzema, Eden Hazard (78' Vinicius Junior)

Sędziował: Daniele Orsato (Włochy)

Żółte kartki: Seri, N'Zonzi, Marcao, Ferreira (Galatasaray) - Kroos, Courtois (Real)

Źródło artykułu: