Mediolańczycy zakończyli sezon 2018/2019 dopiero na piątym miejscu w tabeli Serie A. AC Milan zabrakło punktu, aby uplasować się na czwartej pozycji, co zagwarantowałoby klubowi miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów i poprawę sytuacji finansowej o ok. 50 mln euro.
To poskutkowało znacznie większym niż zakładał plan deficytem w budżecie. Szefostwo organizacji oczekiwało luki na poziomie 90 mln euro. Tymczasem ta wyniosła blisko 60 mln euro więcej - aż 148 mln euro.
"Jedną z głównych przyczyn jest wzrost liczby zatrudnionych. Koszt siły roboczej znacznie się zwiększył, na personel wydano aż o 35 mln euro więcej. Zmniejszyły się natomiast przychody" - opisuje "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"
Włoscy dziennikarze dodają, że na budżecie Milanu mocno odbił się niesatysfakcjonujący wynik sportowy. Marka straciła na wartości, a powrót do czołówki europejskich klubów zajmie wiele czasu.
"Problemy na froncie komercyjnym wzięły się z niewielu zysków kapitałowych, mniejszych pieniędzy związanych z marką i niższych transzy od sponsorów. Ale to logiczne, bo Milan nie jest już tak atrakcyjny" - tłumaczy "LGdS".
"Milan jest jak pies gryzący własny ogon. Bez pieniędzy, bez starań, bez bohaterów. Bardzo trudno będzie przekonać Europę do ostatnich liczb. Klub postara się wrócić - jeśli nie do czasów świetności, to co najmniej do stabilnej pozycji wśród najlepszych klubów na kontynencie" - komentują dziennikarze największego włoskiego dziennika sportowego.
W tym sezonie Milan także rozczarowuje. Obecnie zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli Serie A, mając bilans trzech zwycięstw i czterech porażek.
Zobacz też:
Serie A. Transfery. Milan odrzucił ofertę Galatasaray. Turcy chcą Calhanoglu
Serie A. Lucarelli: Piątek to bomber, każdy ma gorszy okres