Bramkarz reprezentacji Hiszpanii w meczu ze Szwecją (1:1) został zmieniony w 59. minucie. David de Gea wyraźnie trzymał się za swoją prawą pachwinę i nie mógł kontynuować gry. Tym samym golkipera zabraknie w najbliższym hitowym starciu Manchesteru United z Liverpool FC. Co więcej, "The Sun" informuje, że jego przerwa może potrwać nawet 2 miesiące.
Selekcjoner reprezentacji Roberto Moreno poinformował, że bramkarz poczuł dyskomfort już w pierwszej połowie, ale po interwencji sztabu medycznego zdecydował się na dalszą grę. - Dał nam słowo, że czuje się dobrze, ale ostatecznie nie mógł kontynuować gry. Szkoda go - przyznał trener na konferencji pomeczowej.
W takiej sytuacji na dłużej między słupkami "Czerwonych Diabłów" powinien zagościć rezerwowy bramkarz Sergio Romero. Według brytyjskiej bulwarówki, menadżer Ole Gunnar Solskjaer liczy na powrót de Gei na początku grudnia, kiedy jego zespół czekają mecze z Tottenhamem Hotspur i Manchesterem City.
De Geę zazwyczaj omijają kontuzje. Przez ponad 8 lat opuścił tylko 6 meczów Manchesteru przez urazy albo choroby. Romero w tym sezonie zagrał w dwóch spotkaniach - w Lidze Europy i Pucharze Ligi Angielskiej.
Czytaj też: Premier League. Allegri coraz bliżej Manchesteru United. Włoch miałby zarabiać 7,5 miliona euro
ZOBACZ WIDEO: Dostawca murawy na PGE Narodowy zrugał Kamila Glika. "To oburzające"