Mecz z reprezentacją Macedonii Północnej normalnie nie wzbudzałby pewnie większych emocji, ale tym razem stawka jest wyjątkowa. Wygrana da naszym zawodnikom awans na Euro 2020. Drużyna Jerzego Brzęczka, która nie jest kochana, bo na pewno porównywana do tej z najlepszego okresu Adama Nawałki, może na chwilę pozwolić zapomnieć polskiemu kibicowi o słabym stylu, małej efektywności.
Reprezentacja Polski strzeliła w tych eliminacjach 11 bramek. Aż 22 drużyny strzeliły więcej, a biorąc pod uwagę, że wiele z nich zagrało mniej spotkań od nas, tłumaczy to rozczarowanie polskiego kibica. Przypomnijmy, że w eliminacjach EURO 2016 byliśmy najskuteczniejszym zespołem (33 gole w 10 meczach), zaś w kwalifikacjach do mundialu w Rosji skuteczniejsze w strefie UEFA były od nas jedynie potęgi: Portugalia, Niemcy, Hiszpania oraz Belgia.
Słaby styl, czy też jak woli część obserwatorów wręcz brak stylu, powoduje, że nie potrafimy cieszyć się już ze zwycięstw. W myśl powiedzenia "apetyt rośnie w miarę jedzenia", nasi kibice mają apetyty spore. I jest to uzasadnione. Najlepsze pokolenie piłkarzy po 1989 roku nie oferuje tego, co by mogło.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Feta po meczu z Macedonią Północną? "Jesteśmy przygotowani na awans"
Widać to było w meczu z Łotwą, gdzie po dwóch bramkach właściwie stanęliśmy. Było kilka fajnych, szybkich oskrzydlających akcji, ale to wciąż mało.
Przebudził się w końcu Robert Lewandowski, który we wcześniejszych 6 meczach miał zaledwie 2 bramki. Teraz dorzucił hat-tricka, wykonał właściwie na Łotyszach egzekucję, ale jego skuteczność wciąż jest daleka od tego, co prezentował we wspomnianych kwalifikacjach do dwóch poprzednich turniejów. Kibic się niecierpliwi, ale Zbigniew Boniek, prezes PZPN, okazuje wsparcie selekcjonerowi.
ZOBACZ tabelę i zestaw spotkań w naszej grupie
W meczu z Łotwą z dobrej strony pokazał się Sebastian Szymański i na razie jest odkryciem zgrupowania. Pamiętamy jednak, że przeciwnik nie stawiał większego oporu. Macedonia Północna to co innego. Zespół prowadzony przez Igora Angelovskiego zajmuje 3. miejsce w naszej grupie i ma wciąż realne szanse awansu. W poprzednim meczu pokonał Słowenię, która przecież odprawiła nas z kwitkiem i do tego była zespołem wyraźnie lepszym. Tak więc nieśmiertelny Goran Pandev i spółka mogą nam napsuć sporo krwi. Przypomnijmy, że na wyjeździe wygraliśmy 1:0 po golu Krzysztofa Piątka, ale statystyka strzałów - 11:6, w tym 3:1 w celnych na korzyść gospodarzy - pokazuje, że te nasze 3 punkty to w znacznej mierze kwestia szczęścia i indywidualności.
ZOBACZ: To mogą być najlepsze eliminacje w historii
Jeśli nie uda się wygrać, będziemy mieli jeszcze dwa "meczbole", z Izraelem i Słowenią. Ale to już będzie gra na ostrzu noża. Biorąc pod uwagę sumę umiejętności poszczególnych graczy, powinniśmy już rozpocząć świętowanie. Ale doświadczenie obecnych eliminacji pokazuje, że to może być spotkanie dużo cięższe niż powszechnie się uznaje.
Polska - Macedonia Północna/nd. 13.10.2019 godz. 20.45
Przypuszczalne składy drużyn:
Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Glik, Rybus –Krychowiak, Klich – Szymański, Zieliński, Grosicki – Lewandowski
Macedonia Północna: Dimitrewski – Ristovski, Musliu, Ristevski – Nikolov, Spirevski, Ademi, Alioski – Elmas – Pandev, Nesterovski