El. ME 2020: Polska - Macedonia Północna. Mirko Ivanovski: Kibice i media w nas nie wierzą

Getty Images / Joe Giddens / Na zdjęciu: Mirko Ivanovski
Getty Images / Joe Giddens / Na zdjęciu: Mirko Ivanovski

- Macedonia może wygrać wiele spotkań i zbudować dobrą drużynę. Szkoda tylko, że ludzie przestali wierzyć w nasz futbol i przychodzą na trybuny jedynie, gdy przyjeżdża bardzo dobry przeciwnik - nie kryje Mirko Ivanovski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty: Przed nami mecz Polska - Macedonia Północna. Dla pana pewnie szczególny ze względu na przeszłość?

Mirko Ivanovski, piłkarz Diosgyori VTK: Tak. Mój wyjazd do Gdyni uważam za najlepszy w karierze, podobnie jak decyzję o transferze do Chorwacji. To dwa miejsca, o których zawsze będę pamiętać. Jeśli jednak chodzi o okres w Arce, to nadal miło wspominam wszystko, co mnie tam spotkało. Nie przypadkiem pozostałem w kontakcie z wieloma osobami.

Ale dość szybko pan stamtąd odszedł.

Tylko dlatego, bo wygasł mój kontrakt, a Arka spadła i nie zdołała wrócić do Ekstraklasy. Ponadto trener Petr Nemec za mną nie przepadał. Nie miałem więc innej opcji.

Od tamtej pory grał pan w kilku klubach, niektórych bardzo dobrych.

Tak, byłem zarówno w tych bardzo dobrych, jak i najlepszych. Jeszcze przed pobytem w Polsce zdobyłem puchar kraju z Makedoniją, a po nim po podobne trofeum sięgnąłem w rumuńskiej Astrze Giurgiu. Z kolei z Videotonem wygrałem mistrzostwo Węgier. Ostatnio byłem zaś w Hajduku Split, który również jest bardzo dużym klubem, ale tam niestety nic nie wygrałem. Krótko mówiąc, zeszły sezon nie był dla mnie udany.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Brzęczek odniósł się do krytycznych słów Glika. "To świadczy o dojrzałości"

Ma pan prawie 30 występów w reprezentacji, ale od 2015 roku nie został pan powołany ani razu. To dziwne.

Gra w kadrze jest świetnym uczuciem, to jest coś niewiarygodnego. Pamiętam każdy swój występ, te same wielkie i niesamowite emocje. Niestety, obecnie nie mam dobrych relacji z obecnym trenerem.

Co się stało?

On myśli, że jest wielkim szkoleniowcem, ale tak naprawdę jest malutki. To się raczej nie zmieni, bo nawet kiedy miałem swój najlepszy okres w karierze i strzelałem bardzo dużo goli w Chorwacji, będąc trzeci w ligowej klasyfikacji, to nie zadzwonił. Wolał powoływać graczy z ekstraklasy czy drugiej ligi w Macedonii. Trudno, nie chcę mówić o złych wspomnieniach.

Porozmawiajmy więc o obecnych reprezentantach, których pan zna.

Tak, grałem z prawie wszystkimi obecnymi graczami. Każdy z nich jest dobry, ale najlepszym jest oczywiście Goran Pandev. To zawsze świetny zawodnik, nasza legenda. Niemniej przede wszystkim to jest bardzo dobra drużyna - mamy niezłych graczy, którzy grają w niezłych klubach i ligach. Są zespołem, dobrą grupą chłopaków i trzymają się razem. To bardzo ważne. Wygrali i zremisowali kilka meczów z lepszymi drużynami, co dało im sporą motywację.

Mogą awansować na mistrzostwa Europy w 2020?

Jasne, uważam że Macedonia może wygrać wiele spotkań i przy okazji zbudować niezłą drużynę na Euro. Nikt nie powinien nas skreślać. Szkoda tylko, że ludzie tutaj przestali wierzyć w nasz futbol i przychodzą na trybuny jedynie wtedy, gdy przyjeżdża bardzo dobry przeciwnik. Podobnie jest z mediami - nie mamy u nich dobrych notowań.

Potrzebny jest jakiś sukces.

Dlatego dobra jest Liga Narodów. To optymalne rozgrywki dla mniejszych krajów, takich jak nasz. Tam mamy szansę na osiągnięcie naprawdę dobrych wyników i przyciągnięcie uwagi. No i możemy też łatwiej awansować na ME.

***

Mirko Ivanovski to 27-krotny reprezentant Macedonii (1 gol). W latach 2010-12 występował w Arce Gdynia, dla której zagrał 47 spotkań i strzelił 8 goli.

[b]

[/b]

Komentarze (0)