Przez całe lato trwała saga z ewentualnym transferem Neymara do FC Barcelona lub Realu Madryt. Napastnik po sezonie 2018/19 jasno dał do zrozumienia działaczom Paris Saint-Germain, że nie chce dłużej występować w tym klubie.
27-latek robił co mógł, aby wyrwać się z PSG. - On naprawdę bardzo chciał odejść z Paryża - potwierdza Lionel Messi, który robił wszystko, aby Brazylijczyk powrócił na Camp Nou. Przekonał nawet samego prezydenta Josepa Bartomeu, który początkowo był przeciwny transferowi Neymara.
Ostatecznie z transakcji wyszły nici. FC Barcelona nie mogła sprostać wysokim żądaniom PSG. Jeśli mistrzowie Hiszpanii zgodziliby się na propozycję Francuzów, złamaliby zasady finansowego Fair Play.
O Brazylijczyka mocno walczył także Real Madryt, jednak Neymar nie chciał odejść do stolicy Hiszpanii. Z takiej decyzji napastnika cieszy się Messi. - Szczerze mówiąc, myślałem, że Neymar pójdzie do Realu, jeśli nie trafi do Barcelony. Byłem pewien, że Florentino Perez zrobi wszystko, aby go ściągnąć - tłumaczy Argentyńczyk, cytowany przez "Marca.com".
Za 12 miesięcy Neymarowi otworzy się furtka do odejścia z PSG. Brazylijczyk spełni warunki określone przez FIFA jako "okres ochronny", co następuje po trzech pełnych sezonach (lub trzech latach) w klubie. Co to oznacza w praktyce? FIFA uznaje możliwość jego odejścia poprzez zapłacenie stosownego odszkodowania dla obecnego pracodawcy zawodnika. Według informacji "Mundo Deportivo", ta kwota będzie wynosić 170 mln euro.
Zobacz także: Sensacyjny powrót Jose Mourinho?
Zobacz także: Oficjalnie: Marco Giampaolo zwolniony z AC Milan
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Łotwa - Polska. Robert Lewandowski szczerze o swojej nieskuteczności w kadrze. "Każdy ma takie okresy"