Nasz napastnik strzelił gola, w 73. minucie uderzeniem głową doprowadził do wyrównania 1:1. Nic to jednak nie dało, goście potem objęli prowadzenie, nie oddali go do końca i z Allianz Areny wywieźli komplet punktów. TSG 1899 Hoffenheim przed tym meczem był dopiero 12. w tabeli Bundesligi, Bayern Monachium był liderem, opromienionym dodatkowo wygraną 7:2 z Tottenhamem w Lidze Mistrzów.
Nic dziwnego, że niemieckie media pisały o blamażu lidera i gościach, którzy zaszokowali Monachium.
- Nie mogę cieszyć się ze strzelania goli, skoro nie zdobywamy punktów. To boli, bo najważniejsze są właśnie punkty, a my mamy ich tyle ile w zeszłym tygodniu. To nam nie wystarczy - powiedział Robert Lewandowski.
"It is definitely not enough"
— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) October 5, 2019
@lewy_official after a tough loss for Bayern today pic.twitter.com/zBepB38RJ8
- Nie udało nam się zagrać tak dobrego meczu, jak we wtorek. W pierwszej połowie jeszcze było w porządku, mieliśmy kilka dobrych szans, które powinniśmy lepiej wykończyć. W drugiej połowie popełniliśmy za dużo błędów, nie potrafiliśmy wywrzeć presji na przeciwniku. Koniec końców, wygrana Hoffenheim nie jest niezasłużona - skomentował z kolei trener Bayernu Niko Kovac.
Pomimo porażki Bayern Monachium pozostał na czele Bundesligi. A Lewandowski przechodzi samego siebie. W 7 ligowych meczach w tym sezonie strzelił 11 goli.
Robert Lewandowski pisze historię! Pnie się w klasyfikacji strzelców wszech czasów - Czytaj TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacja Polski nie ma perspektyw? "Cały czas wozimy się na plecach Roberta Lewandowskiego"