Serie A: Hellas Werona - Sampdoria Genua. Beniaminek pokonał rywala z dna tabeli. Niezły Mariusz Stępiński

PAP/EPA / Filippo Venezia / Na zdjęciu: radość Marasha Kumbulli
PAP/EPA / Filippo Venezia / Na zdjęciu: radość Marasha Kumbulli

Mariusz Stępiński i Bartosz Bereszyński zagrali w meczu Hellasu Werona z Sampdorią Genua. Beniaminek, z nieźle wyglądającym Polakiem, zwyciężył 2:0. Paweł Dawidowicz oraz Karol Linetty nie wystąpili.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyny wygrały wcześniej po jednym meczu. Hellas Werona potrafił też remisować, dzięki czemu był ponad strefą spadkową. Nie mogli tego powiedzieć o sobie piłkarze Sampdorii Genua, którzy z zaledwie trzema punktami zamykają tabelę. Jednym i drugim marzyła się wygrana poprawiająca sytuację. To gospodarze powalczyli o nią z większą energią, agresją i determinacją.

Hellas poprawił się przede wszystkim w ofensywie. Jego trener Ivan Jurić podkreślał, że podopieczni stwarzają sytuacje podbramkowe, ale nie wykorzystują ich. W sześciu kolejkach beniaminek strzelił tylko cztery gole i to była najmniejsza liczba w lidze. Ataki Hellasu nabrały rumieńców między innymi dzięki Mariuszowi Stępińskiemu.

Czytaj także: Remis SSC Napoli w Belgii. Arkadiusz Milik pudłował na potęgę, Piotr Zieliński na ławce

Stępiński zagrał od początku meczu i wyróżniał się. Na przykład sprowokował dwóch przeciwników do faulu na żółtą kartkę. Miał swoją szansę na gola, ale nie pokonał uderzeniem z ostrego kąta Emila Audero. Ponadto gol padł po rzucie rożnym wywalczonym przez napastnika Hellasu. Dośrodkowanie Miguela Veloso wykorzystał Marash Kumbulla i główkował na 1:0 w 9. minucie.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Niefortunny wpis Legii Warszawa. "Przeprosiliśmy. Posypaliśmy głowy popiołem"

W obronie Hellasu zabrakło Pawła Dawidowicza. Formacja, która tworzył w poprzednich meczach, była po sześciu kolejkach trzecią defensywą ligi. Mniej goli od beniaminka stracili tylko Inter oraz Lazio. W sobotę piłkarze z Werony ponownie bronili skutecznie, nie pozwalali dojść do sytuacji podbramkowych ani Fabio Quagliarelli, ani innym graczom Sampdorii.

Miejsce w jedenastce Blucerchiatich ma Bartosz Bereszyński. W tym sezonie wystąpił we wszystkich meczach. Bereszyński był najlepszym ogniwem w źle wyglądającej obronie gości. Tylko dzięki bramkarzowi Emilowi Audero drużyna z Genui była w kontakcie z przeciwnikiem. Blucerchiati potrzebowali tylko gola do wyrównania, ale żeby go strzelić, trzeba było groźnie zaatakować. Sampdoria dopiero w przedostatnim kwadransie oddała celne strzały i Marco Silvestri ratował Hellas po próbach Gianluki Caprarego i Fabio Quagliarelli.

Hellas poradził sobie w trudnym fragmencie meczu i strzelił gola na 2:0 w 81. minucie. Po kolejnym dośrodkowaniu Miguela Veloso z rzutu rożnego naciskany przez Mariusza Stępińskiego był Nicola Murru i skierował piłkę do własnej siatki.

Karol Linetty nie zagrał z powodu kontuzji.

Czytaj także: Pewna wygrana Juventusu. Gol Cristiano Ronaldo, Wojciech Szczęsny na zero

Hellas Werona - Sampdoria Genua 2:0 (1:0)
1:0 - Marash Kumbulla 9'
2:0 - Nicola Murru (sam.) 81'

Składy:

Hellas: Marco Silvestri - Amir Rrahmani, Marash Kumbulla, Koray Gunter - Davide Faraoni, Sofyan Amrabat, Miguel Veloso, Darko Lazović (57' Luigi Vitale) - Matteo Pessina (86' Liam Henderson) - Eddie Salcedo (70' Valerio Verre), Mariusz Stępiński

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński (76' Manolo Gabbiadini), Alex Ferrari, Julien Chabot - Fabio Depaoli, Ronaldo Vieira, Albin Ekdal, Jakub Jankto (57' Emiliano Rigoni), Nicola Murru - Federico Bonazzoli (63' Gianluca Caprari), Fabio Quagliarella

Żółte kartki: Lazović (Hellas) oraz Ferrari, Chabot, Bonazzoli (Sampdoria)

Sędzia: Michael Fabbri

[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)