Krzesło Jacka Zielińskiego w Arce robi się coraz bardziej gorące. Gdynianie w tym sezonie wygrali zaledwie dwa mecze, ciągle balansują na granicy strefy spadkowej, a do tego już w pierwszej rundzie odpadli z walki o Puchar Polski po porażce z Odrą Opole.
Taka sytuacja nie podoba się działaczom, który z meczu na mecz tracą cierpliwość do Zielińskiego. Tym bardziej, że za pasem spotkanie z Lechią Gdańsk. 58-latek nie poprawił swojej sytuacji na otwarcie 11. kolejki PKO Ekstraklasy. Jego Arce brakowało argumentów w rywalizacją z rozpędzoną Wisłą Płock.
Ta po przyjściu Radosława Sobolewskiego zyskała nowe oblicze. Trener Nafciarzy jest na przeciwnym biegunie niż Zieliński. Za jego sprawą sytuacja klubu poprawia się z każdym meczem. W piątek zapisał się w jego historii. Został trzecim trenerem po Mirosławie Jabłońskim i swoim poprzedniku, Leszku Ojrzyńskim, który poprowadził zespół do czterech zwycięstw z rzędu w lidze. Tak Sobolewski zostaje nowym bohaterem trybun.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Pazdan kozłem ofiarnym kadry Brzęczka? "To ma wpływ na atmosferę w zespole"
-> Jakub Rzeźniczak wspomina scysję ze "Staruchem". "Poniosły nas emocje, to fajny gość"
Wisła zadała pierwszy cios w 29. minucie. Dominik Furman dośrodkował z rzutu rożnego, a Ricardinho celnie uderzył głową. Polak notuje ostatnio bardzo dobry okres. W ostatnich tygodniach jest najlepszym piłkarzem Wisły, a w tym tygodniu dostał pierwsze, od 2012 roku, powołanie do reprezentacji Polski.
Sześć minut później nafciarze uderzyli po raz drugi. Dośrodkowanie z prawej flanki od Cezarego Stefańczyka przedłużył głową Piotr Tomasik, a z przeciwnej Damian Michalski zaskoczył i huknął lewą nogą na bramkę Pavelsa Steinborsa. Przestawienie młodzieżowca na lewą stronę okazuje się strzałem w "10" Sobolewskiego. Były gracz GKS-u Bełchatów nie dość, że radzi sobie na boku obrony, to jeszcze udowodnił, że lewą nogą potrafi nie tylko wsiadać do autobusu.
-> Zaskakujące kulisy transferu Jodłowca. Nie może zagrać przeciwko Legii
Arka nie potrafiła nawiązać równej walki z rywalami. Ci po przerwie demolowali ją w statystykach (strzały celne 7:1 dla Wisły, czas przy piłce 55:45). Płocczanie potwierdzili to w drugiej połowie. Trzecią bramkę zaraz przed upływem godziny gry zdobył Tomasik. Kolejną asystą popisał się Furman, a jego 31-letni kolega uciekł rywalom na lewej stronie pola karnego i na raty pokonał Steinborsa.
Dopiero po trzecim gongu obudzili się gdynianie. Coraz śmielej zaczęli radzić sobie w okolicach pola karnego Wisły. W efekcie w 74. minucie bramkę honorową zdobył Michał Nalepa po strzale na dalszy słupek. Pomocnika prostopadłym podaniem uruchomił Marcin Budziński. Później bliski szczęścia był Dawit Schirtladze. Piłka po jego uderzeniu głową po rozegraniu z rzutu rożnego trafiła w słupek.
Goście mogą żałować okazji zmarnowanych na początku pierwszej połowy, którą zaczęli lepiej od przeciwników. Wtedy Schirtladze trafił do siatki, ale był na spalonym. Podobnie Nalepa, który uderzał bezpośrednio z rzutu wolnego. Wtedy na spalonym byli jego koledzy w polu karnym.
Kiedy Arka siliła się, żeby trafić po raz drugi, w doliczonym czasie dobił ją Mikołaj Kwietniewski. Pomocnik wypożyczony z Legii pewnie uderzył po zagraniu Mateusza Szwocha.
Wygrana jeszcze bardziej poprawiła sytuację Nafciarzy, którzy z 19 punktami umacniają się w pierwszej ósemce. Odmienne nastroje panują w obozie Arki, która dalej tkwi w strefie spadkowej. Po 11. meczach ma dziewięć punktów.
Wisła Płock - Arka Gdynia 4:1 (2:0)
1:0 - Ricardinho 29'
2:0 - Damian Michalski 35'
3:0 - Piotr Tomasik 59'
3:1 - Michał Nalepa 74'
4:1 - Mikołaj Kwietniewski 90+4'
Wisła:
Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak, Dominik Furman - Suad Sahiti (65' Mikołaj Kwietniewski, Mateusz Szwoch, Piotr Tomasik (90+1' Maciej Ambrosiewicz) - Ricardinho (81' Oskar Zawada).
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Adam Marciniak, Christian Maghoma, Jakub Wawszczyk - Azer Busuladzić (82' Adam Deja), Marko Vejinović, Marcin Budziński, Michał Nalepa - Maciej Jankowski (63' Nando), Davit Schirtladze.
Żółte kartki: Rasak i Sahiti (Wisła) oraz Zbozień, Jankowski, Marciniak i Nalepa (Arka)
Sędziował:
Paweł Gil (Lublin).