Jerzy Dudek już zdecydował, że przedłuży kontrakt z Realem Madryt. Chciał zostać w stolicy Hiszpanii przez dwa lata, ale działacze Królewskich nie mają w zwyczaju przedłużać umów ze starszymi piłkarzami o więcej niż 12 miesięcy. - 10 lipca stawię się na pierwszym treningu i podpiszę nowy kontrakt. Jak wszystko pójdzie dobrze, to już zimą przedłużę umowę także na sezon 2010/11 - deklaruje były gracz Liverpoolu.
Mimo wielu ofert Dudek zdecydował się na kolejne miesiące treningów w Madrycie i pełnienie funkcji zastępcy Ikera Casillasa, a w praktyce na ciągłe przesiadywanie na ławce rezerwowych. Co więc przesądziło o takiej decyzji? - W piątek zadzwonił do mnie dyrektor generalny Jorge Valdano. To była konkretna propozycja. Mówił, że nowe władze klubu mają o mnie dobrą opinię. Że ciężko pracowałem i profesjonalnie zachowywałem się w szatni. Powiedział, że jestem potrzebny i że mają dla mnie roczny kontrakt. Poprosiłem o dwa dni do namysłu, jednak już w sobotę dałem odpowiedź na tak - mówi polski bramkarz.
Dudek nie ukrywa również, że decydujący głos w tej sprawie miała jego rodzina, która świetnie czuje się w słonecznej Hiszpanii: - Żona chciała, żebyśmy zostali w Madrycie. Mój syn ma już za sobą dwa lata szkoły. Kiedy był mały, byliśmy bardziej skłonni się przeprowadzać, ale widziałem, że łezka mu się w oku zakręciła, gdy usłyszał, że możemy opuścić Madryt. Córki mają 3,5 i 2,5 roku. Zaczną teraz chodzić do przedszkola. Tam jest atrakcyjny klimat dla dzieci i moje dobrze się tam czują.
Nie dawno media spekulowały, że 36-letni piłkarz ma jeszcze ambicję, by wystąpić na Mistrzostwach Europy w 2012 roku, które zorganizuje Polska wspólnie z Ukrainą. Teraz sam zainteresowany potwierdza te doniesienia i przyznaje, że chce wrócić do reprezentacji i zagrać na EURO. - Nigdy nie można mówić nigdy, a występ przed polskimi fanami na tej imprezie jest moim marzeniem. Oczywiście, trzy lata to fajna perspektywa dla 25-letniego zawodnika. W moim przypadku ten czas płynie szybciej, jednak wszystko jest możliwe. W piłce decyduje przygotowanie mentalne, a ja mam takie, że nie zamierzam w najbliższym czasie kończyć kariery - stwierdził "Dudi".