Premier League: przełamanie Manchesteru United i Tottenhamu. Tammy Abraham nie przestaje strzelać

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Tammy Abraham
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Tammy Abraham

Piłkarze Manchesteru United i Tottenhamu Hotspur przerwali serie meczów bez wygranej i zgarnęli komplety punktów. Strzelać nie przestaje Tammy Abraham - w meczu z Wolverhampton Wanderers (5:2) strzelił 4 gole: 3 dla Chelsea i... jednego dla rywali.

Zespoły z Old Trafford i White Hart Lane zaczęły sezon od odniesionych w dobrym stylu zwycięstw odpowiednio z Chelsea (4:0) i Aston Villą (3:1), ale w trzech następnych kolejkach zdobyły tylko po dwa punkty.

W ostatniej przed reprezentacyjną przerwą serią spotkań zarówno Czerwone Diabły, jak i Spurs, prowadzili, by łatwo roztrwonić przewagę. Manchester United podzielił się punktami z Southamptonem (1:1), a Tottenham wypuścił z rąk zwycięstwo w prestiżowych derbach z Arsenalem (2:2).

W sobotę drużyny Ole Gunnara Solskjaera i Mauricio Pochettino też strzeliły gola jako pierwsze, ale tym razem nie dały sobie odebrać prowadzenia. Czerwonym Diabłom zwycięstwo z Leicester City (1:0) zapewnił Marcus Rashford, który w 8. minucie pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Caglara Soyuncu na nim samym.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo o transferach do Valladolid: Musiałbym sprzedać klub, żeby móc kupić Piątka albo Lewandowskiego

Czytaj również -> Krystian Bielik piłkarzem meczu

Po objęciu prowadzenia Man Utd oddał inicjatywę Lisom, ale goście nie potrafili realnie zagrozić bramce Davida de Gei. W 83. minucie niewiele natomiast brakło, by Rashford po raz kolejny pokonał Kaspera Schmeichela, ale po jego strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki bramki Duńczyka. To pierwsza porażka Leicester City w tym sezonie.

Koguty natomiast wybiły z głowy futbol Crystal Palace (4:0). Londyńczycy już w 23. minucie prowadzili 3:0 po dublecie Heung-Min Sona i samobójczym zagraniu Patricka van Aanholta. Tottenham ostatni raz trzy bramki w dwóch pierwszych kwadransach zdobył w lutym 2012 roku. Wtedy ostatecznie pokonał Newcastle United 5:0, a teraz podopieczni Pochettino wbili rywalom cztery gole - jeszcze przed przerwą wynik ustalił Erik Lamela.

Reprezentacyjna przerwa nie wybiła z rytmu Tammy'ego Abrahama. W dwóch poprzednich meczach 21-latek ustrzelił po dublecie, a teraz poszedł krok dalej i zdobył aż cztery bramki. Problem w tym, że trzy razy posłał piłkę do siatki Wanderers, a raz do swojej - przed nim czegoś takiego w jendnym meczu nie dokonał żaden piłkarz w historii Premier League.

Po drugie ligowe zwycięstwo w tym sezonie sięgnął Southampton Jana Bednarka. Święci pokonali Sheffield United po golu Moussy Djenepy, a reprezentant Polski przebywał na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka. Bednarek był pewnym punktem defensywy i umocnił swoją pozycję w drużynie Ralpha Hasenhuettla.

Czytaj również -> Kolejny efektowny gol Grosickiego

Manchester United - Leicester City (1:0)
1:0 - Rashford (k.) 8'

Brighton and Hove Albion - Burnley FC 1:1 (0:0)
1:0 - Maupay 51'
1:1 - Hendrick 90+1'

Sheffield United - Southampton FC 0:1 (0:0)
0:1 - Djenepo 66'

Tottenham Hotspur - Crystal Palace 4:0 (4:0)
1:0 - Son 10'
2:0 - van Aanholt (sam.) 21'
3:0 - Son 23'
4:0 - Lamela 42'

Wolverhampton Wanderers - Chelsea FC 2:5 (0:3)
0:1 - Tomori 31'
0:2 - Abraham 34'
0:3 - Abraham 41'
0:4 - Abraham 55'
1:4 - Abraham (sam.) 69'
2:4 - Cutrone 85'
2:5 - Mount 90+6'

[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: