Szymon Jadczak: Była prezes Wisły Kraków zatrzymana. Chodzi o wyprowadzanie pieniędzy z kasy klubu

Agencja Gazeta / Jakub Porzycki / Agencja Gazeta  / Marzena S.-C.
Agencja Gazeta / Jakub Porzycki / Agencja Gazeta / Marzena S.-C.

Marzena S., była prezes Wisły Kraków, została zatrzymana. Jak informuje dziennikarz Szymon Jadczak, sprawa dotyczy wyprowadzania pieniędzy z kasy klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

W artykule na TVN24.pl Jadczak podaje, że do zatrzymania S. przez Centralne Biuro Śledcze doszło we wtorek. Z byłą prezes Wisły zatrzymano także między innymi Annę M.-Z., żonę gangstera, który do ubiegłego roku kontrolował krakowski klub.

Według informacji dziennikarza "Superwizjera" TVN wyprowadzanie pieniędzy z klubu opierało się na fikcyjnych umowach podpisywanych przez zarząd Wisły z firmą Anny M.-Z., żony Grzegorza Z., ps. "Zielak". W ten sposób z kont "Białej Gwiazdy" zniknęło co najmniej 824 tysiące złotych.

S. była prezesem krakowskiego klubu od sierpnia 2016 do grudnia 2018 r. Odeszła wraz ze sprzedażą akcji dwóm tajemniczym biznesmenom - Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi, którzy ostatecznie nie wypełnili warunków porozumienia i nie przejęli Wisły. Uratowali ją Jarosław Królewski, Tomasz Jażdżyński i Jakub Błaszczykowski, a bardzo pomogli im w tym kibice.

W czasie rządów S. dług klubu wzrósł z 12-18 mln zł do ponad 40 mln zł. Po jej odejściu wyszło na jaw, że przed końcem roku postanowiła przelać na swoje konto zaległe pensje. Miała też pobrać z klubowej kasy 60 tysięcy na poczet zajęcia komorniczego.

W czasie całych swoich rządów w Wiśle S. miała zdaniem Sport.pl zarobić nawet 600 tysięcy złotych. W marcu tego roku serwis Weszlo.com poinformował, że Wisła domaga się od niej zwrotu 523 274 złotych, ponieważ była prezes przyznała sobie podwyżkę z pominięciem procedur.

Po rezygnacji ze stanowiska zniknęła z życia publicznego. Jadczak, który ujawnił sprawę rządów kiboli w Wiśle, podawał, że zaczęła posługiwać się nazwiskiem swojego męża.

31 grudnia ubiegłego roku wydział ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Krakowie wszczął śledztwo dotyczące nieprawidłowości w prowadzącej piłkarskiej sekcję Białej Gwiazdy Wiśle SA, do których miało dojść od sierpnia 2016 do grudnia 2018 roku. Byłym już szefom krakowskiego klubu w związku z tą sprawą grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"

Źródło artykułu: