Choć Krzysztof Piątek przestał strzelać gole dla Milanu, znalazł się w podstawowym składzie reprezentacji Polski na wyjazdowe spotkanie ze Słowenią w eliminacjach Euro 2020. I trudno mieć pretensje do Jerzego Brzęczka - w dotychczasowych meczach kadry napastnik nie zawodził.
W piątek snajper zawiódł jednak podobnie jak inni wybrańcy selekcjonera, a Biało-Czerwoni przegrali 0:2 (0:1). Piątek został wyłączony z gry przez słoweńskich obrońców, a także w ogóle nie dostawał dobrych podań od partnerów.
Jan Tomaszewski: jeśli Brzęczek tego nie zrozumie, powinien podać się do dymisji. Czytaj więcej--->>>
O kolejnym spotkaniu napastnika Milanu bez gola pisze sobotnie wydanie "La Gazzetta dello Sport".
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Robert Lewandowski. "Nie wiem co sędzia tam zauważył!"
"Czy jest możliwe, że klątwa numeru "9" dotarła także do Słowenii? Jeśli San Siro wydawało się ostatnio zaczarowane dla Polaka, to miał on nadzieję, że w barwach reprezentacji wreszcie strzeli gola. Niestety dla niego, znów mu się to nie udało" - czytamy.
Włosi odnoszą się tym samym do zmiany numeru przez "Il Pistolero", który latem otrzymał w klubie "9" i od tego momentu przestał trafiać do siatki. Dodajmy jednak, że w kadrze snajper występuje z numerem "23".
Słoweński obrońca dosadnie o występie Piątka i Lewandowskiego. Czytaj więcej--->>>
Włosi piszą też o statystyce Piątka w wyjazdowych spotkaniach. Otóż zauważyli, że w piątek minęło dokładnie pięć miesięcy od ostatniego gola strzelonego przez Polaka w meczu na terenie rywala.
Po raz ostatni trafił do siatki na wyjeździe 6 kwietnia w Turynie w spotkaniu Milanu z Juventusem (1:2).
Nie ma jednak wątpliwości, że przełamanie się Piątka to tylko kwestia czasu. Oby już w poniedziałkowym spotkaniu kadry z Austrią na PGE Narodowym w Warszawie.