Eliminacje Euro 2020: Słowenia - Polska. Awansu we wrześniu nie będzie. Grupa G przed meczem Biało-Czerwonych

Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Newspix / Mateusz Słodkowski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Biało-Czerwonym nie uda się już we wrześniu awansować na EURO 2020. Ale kadrowicze Jerzego Brzęczka muszą uważać, żeby nie stracić punktów. Ich piątkowi rywale, Słoweńcy, mają nóż na gardle.

Na cztery kolejki przez końcem eliminacji na Mistrzostwa Europy nie zakwalifikowała się dotąd żadna drużyna w historii. Możliwość ku temu mieli Polacy, ale stracili ją po meczu Izrael - Macedonia Północna. Dla Biało-Czerwonych najlepszym rezultatem byłoby zwycięstwo tych pierwszych, jednak spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Mało tego, w piątek poza pokonaniem Słowenii piłkarze Jerzego Brzęczka musieliby trzymać kciuki za wygraną Łotwy nad Austrią, co wydawałoby się nieprawdopodobne.
Żeby wrześniowy awans stał się faktem, w szóstek kolejce musieliby wygrać Polacy (z Austrią) i Izraelczycy (ze Słowenią), a Łotysze zremisować z Macedończykami.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Szczęsny na ławce podczas jesiennych spotkań! "Mam takich bramkarzy, że każda decyzja byłaby dobra"

Przy takim zbiegu wydarzeń tabela po wrześniowych starciach wyglądałaby następująco:

miejscezespółliczba punktów
1. Polska 18
2. Izrael 13
3. Austria 6
4. Słowenia 5
5. Macedonia Północna 5
6. Łotwa 4

Po czwartkowym meczu wiemy, że Izrael do poniedziałku będzie miał co najwyżej 11 punktów, bo zremisował z Macedonią Północną. Scenariusz o wrześniowym awansie Polaków nie spełni się.

Wróćmy do rzeczywistości i zerknijmy na tabelę przed piątkowymi meczami.

miejscezespółrozegrane meczeliczba punktów
1. Polska 4 12
2. Izrael 5 8
3. Austria 4 6
4. Macedonia Północna 5 5
5. Słowenia 4 5
6. Łotwa 4 0

Polacy mają dość dużą przewagę nad drugim miejscem i jeśli nie we wrześniu, to mogą awansować w październiku. Do tego potrzebny jest komplet punktów.

O 20:45 Biało-Czerwoni grają ze Słowenią. Najbliżsi rywale mają nóż na gardle. Jeśli dalej marzą o wejściu do gry o awans, muszą pokonać u siebie Polaków lub co najmniej zremisować. Na przyszłoroczny turniej jadą po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.

Czytaj też:
-> Jerzy Brzęczek: Łukasz Fabiański numerem jeden
-> Josip Ilicić: Bałem się, że umrę

Komentarze (0)