W drugiej połowie sierpnia Hirving Lozano przeniósł się do SSC Napoli z PSV Eindhoven za 38 mln euro. Kilka dni po transferze zadebiutował w barwach włoskiego klubu, na dzień dobry strzelając bramkę Juventusowi Turyn. I choć jego zespół przegrał 3:4, reprezentant Meksyku był w dobrym humorze.
Wszystko za sprawą zachowania Cristiano Ronaldo. - Po ostatnim golu podszedł do mnie i mi pogratulował. Powitał mnie we Włoszech. To było coś bardzo miłego, bo Ronaldo to spektakularny gracz, nie z tego świata. To było świetne uczucie - zdradza Meksykanin, cytowany przez goal.com.
Napoli przegrało hit Serie A z Juventusem, choć wcześniej potrafiło doprowadzić do remisu ze stanu 0:3. Triumf Starej Damie zapewnił... Kalidou Koulibaly, który strzelił bramkę samobójczą.
- Mecz bardzo mi się podobał. Graliśmy bardzo dobrze, a na boisku biegali świetni piłkarze, nie tylko Cristiano Ronaldo - mówi zachwycony Lozano. - Bardzo mi miło, że trener pozwolił mi zagrać w meczu na spektakularnym stadionie w Turynie - dodaje.
Po reprezentacyjnej przerwie Napoli wróci do gry 14 września, gdy w meczu Serie A podejmie Sampdorię Genua. Trzy dni później zespół Carlo Ancelottiego zmierzy się u siebie z Liverpoolem w pierwszym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Zobacz też:
Serie A: Juventus - Napoli. Arkadiusz Milik pociesza Kalidou Koulibaly'ego. "Zawsze jesteś naszym mistrzem"
Transfery. Fernando Llorente oficjalnie konkurentem Milika. Napoli z nowym napastnikiem
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lewandowski zostaje w Bayernie. "Przeliczył bilans zysków i strat. Ten ruch był najlepszy dla jego kariery"