PKO Ekstraklasa. Lech - Cracovia: przyjaźń tylko na trybunach, a tam znów tłumy

Newspix / MACIEJ FIGIELEK/400mm.pl  / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań
Newspix / MACIEJ FIGIELEK/400mm.pl / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań

- Na trybunach przyjaźń, na boisku wręcz odwrotnie - deklaruje przed meczem z Cracovią trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw. Niedzielne spotkanie przy Bułgarskiej obejrzą tłumy widzów.

"Kolejorzowi" wiodło się ostatnio średnio, w trzech spotkaniach wywalczył cztery punkty, przegrał u siebie ze Śląskiem Wrocław (1:3), ale kibicom w stolicy Wielkopolski podoba się widowiskowy styl, dzięki czemu chętnie pojawiają się na trybunach.

9 sierpnia, gdy drużyna Dariusza Żurawia podejmowała rewelację rozgrywek, wrocławski Śląsk, na stadionie zameldowało się 32 307 osób. Ostatnie zwycięstwo w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa (3:2) nakręciło zainteresowanie na tyle mocno, że w niedzielę frekwencja może być podobna.

- W piątek rano mieliśmy 18,5 tys. uprawnionych do wejścia na trybuny, a do spotkania były jeszcze ponad dwa dni. W trakcie dystrybucji biletów na mecz ze Śląskiem, dwie doby wcześniej to było 19 tys. osób. Przy podobnej dynamice sprzedaży bariera 30 tys. jest więc jak najbardziej realna i mamy dużą szansę powtórzyć frekwencję sprzed trzech tygodni - powiedział rzecznik prasowy "Kolejorza", Maciej Henszel.

ZOBACZ WIDEO Serie A. Bologna - SPAL: zwycięstwo rzutem na taśmę! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Przyjaźń tylko na trybunach

- Takie spotkania gra się gorzej. Ta atmosfera często usypia, a czasem piłkarzy lepiej mobilizuje, kiedy usłyszą coś z trybun - mówił jeszcze przed starciem z Arką Gdynia (3:1) trener Cracovii Michał Probierz, który nie ukrywa, że meczów przyjaźni nie lubi.

Dariusz Żuraw uważa, że między piłkarzami nie będzie o niej mowy. - Przyjaźń będzie na widowni, a na boisku mam nadzieję, że wręcz odwrotnie. Przyjeżdża do nas najlepszy zespół spośród tych, z którymi mierzyliśmy się do tej pory. Tak wynika z naszych analiz. Widzę u moich piłkarzy dużą chęć rehabilitacji za domową porażkę ze Śląskiem Wrocław. Mam nadzieję, że wspólnie z kibicami stworzymy spektakl, który Cracovia zapamięta na długo - oznajmił opiekun Lecha.

->Transfery. Celtic Glasgow ma nowego obrońcę. Robert Gumny nie trafi do Szkocji

Skąd tak dobra opinia o "Pasach"? - Zespoły Michała Probierza są bardzo wyrachowane i to widać też w Cracovii. Ma ona dobrych zawodników, którzy są w stanie w każdym momencie wykorzystać swoje sytuacje. Dlatego musimy być czujni w defensywie. Rywal jest groźny, potrafi skontrować nawet kiedy ma słabszy moment - dodał Żuraw.

Ostatnio rzadziej gra Joao Amaral, który zbierał dobre recenzje na początku sezonu. Dlaczego w starciach z Arką Gdynia (0:0) i Rakowem Częstochowa (3:2) Portugalczyk w ogóle nie otrzymał szansy gry? - Jeśli ma się w kadrze 28 zawodników, to zawsze jest ktoś, kto pomimo wysokich umiejętności musi usiąść na ławce. Nie schowałem Joao do szafy, ani nie skreśliłem. Szykowałem go do wejścia w spotkaniu z Rakowem, lecz po bramce na 3:2 zmieniliśmy założenia i ostatecznie na boisku pojawił się Thomas Rogne, bo w tym momencie był bardziej potrzebny - tłumaczy Żuraw.

Dla obu drużyn niedzielna potyczka jest szansą na doskoczenie do ścisłej czołówki PKO Ekstraklasy. Mecz Lech - Cracovia rozpocznie się o godz. 17.30.

->Losowanie Ligi Europy: Manchester United zagra w Kazachstanie, Arsenal - Eintracht wśród hitów

Źródło artykułu: