UEFA prowadziła postępowanie w sprawie Glasgow Rangers po pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji Ligi Europy z Legią Warszawa (22.08. na Łazienkowskiej). Fani ze Szkocji intonowali wówczas sekciarskie pieśni, co UEFA potraktowała jako "rasistowskie zachowanie".
W piątek zapadła decyzja. Klub będzie musiał zamknąć część stadionu (przynajmniej 3000 krzesełek) Ibrox Stadium w Glasgow w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europy.
Na zamkniętym sektorze ma zostać wywieszony baner z logo UEFA i hasłem "Equal Game".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Neymar powinien trafić do Barcelony? "Nie zatrudniłbym go w żadnej drużynie"
Identyczną karę Rangersi otrzymali za zachowanie swoich fanów podczas meczu I rundy eliminacji LE z St. Joseph's FC z Gibraltaru. W efekcie jeden z sektorów stadionu w Glasgow został zamknięty na czwartkowy mecz rewanżowy z Legią Warszawa (gospodarze wygrali 1:0 i awansowali do fazy grupowej - relacja TUTAJ>>).
Przypomnijmy, że już wcześniej szkocki klub potępił zachowanie swoich kibiców.
"Klub wielokrotnie zwracał się do kibiców, aby powstrzymali się od tego i innych niedopuszczalnych zachowań. Niestety, działania tej mniejszości spowodują, że klub oraz większość dobrych kibiców Rangers poniesie surową karę. Jeśli którykolwiek z kibiców nie jest w stanie zachowywać się w cywilizowany sposób, niech trzyma się z dala od Ibrox i naszego klubu. Krzywdzicie w ten sposób klub i robicie coś, czego prawdziwy kibic nigdy by się nie dopuścił" - napisali działacze Glasgow Rangers.
Szkocki klub zapowiedział także, że nie zamówi wejściówek dla kibiców na kolejny mecz wyjazdowy - czyli pierwszy w fazie grupowej Ligi Europy.
W piątkowym losowaniu Rangersi trafili do grupy G. Zagrają z FC Porto (Portugalia), Young Boys Berno (Szwajcaria) i Feyenoordem Rotterdam (Holandia).
Zobacz także: Liga Europy. Legia Warszawa - Glasgow Rangers. Stanowcza reakcja szkockiego klubu po karze za zachowanie kibiców