- Wiadomo, że chcemy wygrywać, ale to był trudny mecz. Wciąż mamy dużą szansę w Glasgow. 0:0 nie jest złym wynikiem. W Szkocji postaramy się coś strzelić. Jeśli zdobędziemy bramkę na wyjeździe, zrobimy krok w stronę Ligi Europy - mówi Domagoj Antolić.
Środkowy pomocnik Legia Warszawa po dobrym meczu z Atromitosem Ateny w Warszawie wypadł ze składu z powodu kontuzji. Teraz wszedł na końcówkę spotkania za Cafu. Trzeba przyznać, że Chorwat po miesiącach słabszej gry jest w solidnej formie. Zapewnia, że rywale zagrali dokładnie tak jak gospodarze się spodziewali.
- Nie zaskoczyli nas, oglądaliśmy ich mecze, przewidzieliśmy, jak zagrają. Mają jakość, ale spróbujemy uderzyć w ich słabe punkty - mówi już w kontekście rewanżu.
ZOBACZ: Zirytowany Carlitos chce odejść z Legii
W Warszawie to Legia była lepszym zespołem, stworzyła więcej sytuacji, nie pozwoliła rywalom na wiele w ofensywie. Dlatego wiele osób wciąż myśli, że to była tylko zasłona dymna Glasgow Rangers.
ZOBACZ: Szkockie media krytykują fanów Legii
- Możliwe, że w rewanżu będzie trudniej niż było w Atenach. Spodziewam się, że Rangersi zagrają pressingiem od początku, ale będziemy na to przygotowani. Z drugiej strony oni muszą uważać na bramki, jeśli stracą będą musieli strzelić dwie, dlatego wątpię, żeby zaatakowali agresywnie od początku - mówi pomocnik Legii.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie? "Gnabry i Coman mogą mu w tym pomóc"