- Pogba wziął piłkę i nie wykorzystał karnego, więc możesz uznać, że miał swoją szansę. Rashford strzelił w zeszłym tygodniu, tak więc oddajmy jemu rzuty karne - przekonuje Gary Neville, były obrońca "Czerwonych Diabłów".
Opinia byłej gwiazdy klubu nie jest odosobniona. Fani oraz eksperci także nie rozumieją, dlaczego to Francuz, a nie Marcus Rashford podjął się wykonania stałego fragmentu gry. Wokół karnych wykonywanych przez Pogbę kontrowersje narastają jednak nie pierwszy raz.
Rozbieg dłuższy niż rekord świata Usaina Bolta
Swego czasu Pogba próbował wykonywać rzuty karne w bardzo specyficzny sposób. Znakiem rozpoznawczym Francuza był ultra długi nabieg, którego znaczną część pokonywał bardzo drobnymi kroczkami. Angielskie media tworzyły nawet listy rzeczy, które można robić w trakcie rozbiegu piłkarza. Znalazł się na niej między innymi rekordowy bieg Usaina Bolta na 100 metrów, który i tak jest znacząco krótszy.
ZOBACZ WIDEO Wolfsburg wygrywa na inaugurację! FC Koeln bez punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czytaj także: Transfery. Ole Gunnar Solskjaer nie ma wątpliwości ws. Paula Pogby. Francuz ma zostać w Manchesterze United
Jednym z najlepszych przykładów komiczności tej techniki jest karny podczas meczu z Evertonem. Wówczas jednak, zawodnikowi udało się naprawić błąd i dobić obroniony strzał.
Francuz spotykał się jednak z powszechną krytyką. Jego technikę negował między innymi ówczesny trener United - Jose Mourinho. - Bramkarze znają jego styl nabiegu, nie ruszają się i wyczekują jego decyzji, więc musi wyciągnąć z tego wnioski - mówił "Mou". Wtórował mu David Seaman, były bramkarz reprezentacji Anglii - Możesz nawet spróbować samemu go zwieść, udawać, że idziesz w jedną stronę, rzucając sę w drugą, daje na to wystarczająco dużo czasu - analizował golkiper.
Pogba zmienił swój styl, jednak jak się okazało, nie był to lek na całe zło.
12 miesięcy, cztery błędy
Przytoczony karny z meczu z Evertonem to zaledwie jeden z czterech zmarnowanych stałych fragmentów gry przez Francuza na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy. W tej statystyce nie ma sobie równych w całej lidze.
Joe Hart, Jordan Pickford, Angus Gunn, a teraz Rui Patricio - oto pełna lista pogromców Paula Pogby. Wypisywanie listy bramkarzy jest tu jak najbardziej na miejscu, gdyż Francuz nie zwykł pudłować. Za każdym razem jednak, jego strzał był na tyle oczywisty, że to golkiper odbijał piłkę.
Czytaj także: Premier League. Wolverhampton Wanderers - Manchester United. Strata punktów gości. Niewykorzystany karny Pogby
Aby być sprawiedliwym trzeba jednak oddać, że w tym samym czasie 8 innych rzutów karnych Pogba zamienił na bramki. Wciąż jednak skuteczność na poziomie 66% to nie jest coś, czym można się chwalić.
"Jakim cudem Pogba ma pozwolenie na wykonywanie rzutów karnych? Przecież to absolutny nonsens" - zastanawiają się fani.
Zespół broni Francuza
W opozycji do kibiców stają jednak koledzy z zespołu oraz szkoleniowiec. - Obaj są wyznaczeni do wykonywania rzutów karnych. To tylko ich decyzja, którą podjęli tak samo jak tydzień temu. Wtedy się udało, dzisiaj nie. taka jest piłka - stwierdził Ole Gunnar Solskjaer.
W 1. kolejce Manchester United również otrzymał rzut karny. Wówczas jednak to Marcus Rashford ustawił piłkę na 11 metrze i pewnie pokonał Kepę. Dlatego też fani nie potrafią zrozumieć, dlaczego to nie on po raz kolejny wykonywał stały fragment gry.
- To proste, jeżeli chcesz go wziąć, po prostu go bierzesz. Ja wziąłem karnego w ostatnim tygodniu, więc dla mnie nie ma problemu, że tym razem to on go wziął - wytłumaczył po meczu Marcus Rashford. - Szkoda, że nie zdołał zdobyć gola, ale taka jest piłka nożna. Pewność, że zdobędziesz gola, jest zawsze taka sama - dodał.
Jak więc widać, nietrafiony karny Pogby rozpalił dużo większy pożar na trybunach, niż w samym zespole. Na dziś wątpliwe wydaje się, aby Francuz przestał wykonywać jedenastki, chyba, że sam z nich zrezygnuje. To jednak wydaje się mało prawdopodobne.