Jagiellonia Białystok pokonała 3:1 (2:0) Górnik Zabrze w spotkaniu 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Jedną z bramek zdobył grający jako tzw. "młodzieżowiec" Bartosz Bida, który dobił strzał Ivana Runje. - Udało się tak, że ta piłka spadła mi prosto pod nogi. Jedynie dołożyłem stopę i wpadło - skomentował po spotkaniu.
18-latek zagrał w podstawowej jedenastce. Miejsce w niej wywalczył sobie po tym, jak dał dobrą zmianę w meczu z Lechią Gdańsk (1:1). Co ciekawe, docelowo jednak miał grać na skrzydle, ale kontuzja Ognjena Mudrinskiego spowodowała, że już po kwadransie został przesunięty na środek ataku. I poradził tam sobie nieźle, mimo początkowych kłopotów.
- Mecz był bardzo ciężki, bo przeciwnicy byli silni fizycznie. Na pewno było mi więc trudno na tej pozycji utrzymać się przy piłce, a koledzy zagrywali mi ich sporo, ale najważniejsze, że wygraliśmy - podsumował młody napastnik Jagi.
ZOBACZ WIDEO VfB Stuttgart nadal niepokonane! Planem szybki powrót do Bundesligi? [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przypomnijmy, że Bida zadebiutował w PKO Ekstraklasie w tym sezonie w meczu z Arką Gdynia (3:0). Zdobył w nim zresztą premierowego gola. - Pomogła mi sporo ta bramka - nie kryje obecnie.
Czytaj także: Nastoletni Bartosz Bida zaliczył debiut marzeń
- Na razie ten sezon układa mi się bardzo dobrze: strzelam gole, dostaję szanse. Wydaje mi się, że wygląda to całkiem nieźle. Mam nadzieję, że tak będzie dalej - dodaje na koniec.
Pytanie sondy jest rozbrajające...