PKO Ekstraklasa. Zagłębie - Arka. Marcin Budziński nie odmienił gry gdynian. "Jesteśmy w kiepskiej sytuacji"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Marcin Budziński
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Marcin Budziński

Marcin Budziński zdążył zadebiutować już w Arce Gdynia. Doświadczony pomocnik zagrał w sobotnim starciu z KGHM Zagłębiem Lubin, ale nie uchronił swojego nowego zespołu od kolejnej porażki. Sytuacja gdynian w tabeli jest bardzo zła.

[tag=555]

[/tag]Arka Gdynia przyjechała do Lubina po pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy. Plan Jacka Zielińskiego przekreśliła jednak stracona bramka już w 3. minucie meczu. Szkoleniowiec żółto-niebieskich wprowadził po przerwie Marcina Budzińskiego. Debiutujący zawodnik nie odmienił gry gdynian i drużyna znad morza wróciła do domu bez żadnego "oczka". Przegrana z KGHM Zagłębiem (0:2) była w pełni zasłużona.

Piłkarz niechętnie ocenił sobotnie starcie na Dolnym Śląsku. - Co tu podsumowywać? Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ponieważ jesteśmy w kiepskiej sytuacji. Niestety nie udało się, łatwo straciliśmy dwa gole i trzy punkty zostały w Lubinie - skomentował Budziński chwilę po swoim debiucie.

Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Zagłębie - Arka. Michał Nalepa wściekły po porażce. "Nie jesteśmy ogórkami. Musimy się ogarnąć"

Były zawodnik Cracovii walczył i próbował "szarpać", ale zespół z Trójmiasta nie miał wielkiej korzyści z jego gry. - Cieszę się, że trener dał mi szansę po przerwie, ale widać, że ta zmiana nie pomogła. Straciliśmy bramkę w drugiej połowie i też wpadła dosyć łatwo. Mieliśmy momenty, próbowaliśmy stwarzać sytuacje. Musimy jednak najpierw zacząć od determinacji i walki. Nie można pozwalać przeciwnikowi na łatwe zdobywanie terenu i bramek. Dopiero później trzeba grać - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Pierwsze trofeum dla Borussii! BVB lepsze od bezbarwnego Bayernu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Budziński nie odczuwał zmęczenia. Oznacza to, że jest już gotowy na rozegranie większej ilości minut. Sam piłkarz nie potrafi stwierdzić, czy wytrzyma na boisku całe spotkanie. - Ciężko jest mi powiedzieć. Zagrałem 45 minut, ale nie uważam, że był to koniec. Miałem siły na dalszą grę. Nie wiem, czy wytrzymałbym 90 minut. Czas pokaże. Przeszedłem praktycznie dwa okresy przygotowawcze, więc brakuje tylko rytmu meczowego. Moja forma będzie rosła, jeśli tylko otrzymam szanse na grę - zakończył.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa. Arka - Korona. Duży niedosyt gdynian po remisie. Pavels Steinbors: Byliśmy lepszym zespołem

Komentarze (0)