PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Górnik Zabrze. Biała Gwiazda straciła moc rażenia. "Ufam swoim zawodnikom"

Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT  / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków

W minionym sezonie Wisła Kraków była najskuteczniejszym zespołem PKO Ekstraklasy. Teraz drużyna Macieja Stolarczyka, jako jedyna w lidze, nie strzeliła jeszcze ani jednego gola. - Mamy rezerwy w kreowaniu akcji - zauważa szkoleniowiec.

W poprzednich rozgrywkach krakowianie zdobyli aż 67 bramek - 10 kolejnych na liście najskuteczniejszych drużyn Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin i Zagłębia Lubin. Zespół Macieja Stolarczyka rozkochał w sobie kibiców skutecznością i grą z rozmachem. Biała Gwiazda potrafiła wbić pięć goli w Poznaniu, a w Kielcach zdobyła nawet pół tuzina bramek. Do tego rozbiła w Krakowie Lechię Gdańsk (5:2) i Legię Warszawa (4:0).

Nawet gdy w przerwie zimowej z Wisły odeszli Zdenek Ondrasek, Dawid Kort, Jesus Imaz, Martin Kostal i Tibor Halilović, Biała Gwiazda nadal była postrachem każdej defensywy w lidze. Wiosną eksplodowały talenty Krzysztofa Drzazgi i Marko Kolara, druga młodość przeżyli Jakub Błaszczykowski i Sławomir Peszko, a sprowadzenie Vukana Savicevicia okazało się strzałem w "10".

Latem z Reymonta 22 pożegnali się Kolar i Peszko, a Błaszczykowski i Savicević są niedysponowani i tym razem trenerowi Stolarczykowi nie udało się znaleźć dla nich zastępstwa. Do tego doszła zmiana systemu gry na 4-3-3, w którym wiślacy, jak sami przekonują, nie czują się jeszcze tak swobodnie jak w poprzednim ustawieniu. W efekcie w dwóch pierwszych meczach sezonu Wisła nie strzeliła ani jednego gola - w tej chwili jest jedynym takim zespołem w lidze. Opiekun krakowian zachowuje jednak spokój.

ZOBACZ WIDEO: Karlsruher z kolejnym zwycięstwem w 2. Bundeslidze! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Zdobycie jednego punktu w dwóch meczach to nie jest na pewno dobry start. Nie o tym myśleliśmy przed tymi spotkaniami. Mamy rezerwy w kreowaniu akcji. Nie możemy liczyć na kontuzjowanych zawodników, ale znam wartość tych, którzy ich zastępują i im ufam. Widzę progres i konsekwencję w tym, co robimy. Mam nadzieję, że zobaczymy to w spotkaniu z Górnikiem - zapewnia.

Czytaj również -> Fundamenty zamiast zamków na piasku

Z zabrzanami wiślacy zagrają w poniedziałek na zakończenie 3. kolejki. - Górnik dobrze wystartował, zdobył cztery punkty. To niewygodny rywal, dobrze się broni i wykorzystuje swojego bardzo dobrego snajpera. Angulo, patrząc na statystyki, jest bardzo wartościowy. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudny mecz, ale dla nas liczy się tylko jeden cel: chcemy zaprezentować się jak najlepiej i zainkasować trzy punkty - mówi Stolarczyk.

Górnik też stracił latem ważne postacie drugiej linii w osobach Waleriana Gwilii i Szymona Żurkowskiego. - Ale styl pozostał ten sam. Są Bochniewicz, Matras, Matuszek, Angulo - ten kręgosłup jest ważny dla zespołu i wokół niego ten drużyna jest budowany. Na pewno to jest taka drużyna, którą cechuje charakter do gry. Ich nieustępliwość i wola walki to coś imponującego - mówi trener Wisły.

Białej Gwieździe w odzyskaniu skuteczności ma pomóc Chuca - 22-letni pomocnik sprowadzony z rezerw Villarreal CF. Stolarczyk nie chce jednak rzucać swojego nowego podopiecznego na głęboką wodę. Hiszpan trenuje z Wisłą dopiero od czwartku. Więcej o tym TUTAJ.

- Z Jeanem Carlosem sytuacja zmusiła nas do szybkiego wprowadzenia go do drużyny, ale nie było to normalne. Normalne wprowadzanie jest sukcesywne, w szczególności gracza, który w mniejszym stopniu zna ekstraklasową rzeczywistość. Liczę na tego zawodnika, ale chciałbym wprowadzać go do zespołu spokojnie, aby poczuł komfort gry i nie został rzucony na głęboką wodę - tłumaczy opiekun Białej Gwiazdy.

Źródło artykułu: