Liga Europy. Piastowi i Lechii wielka kasa przeszła koło nosa. Legia wciąż w grze o miliony

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Carlitos
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Carlitos

Udział w europejskich pucharach to nie tylko sportowe emocje. To również spora kasa, którą można podnieść z murawy. Cracovia, Lechia i Piast są już za burtą, te kluby zgarnęły ochłapy. O wielkich pieniądzach marzyć wciąż może Legia.

Dla polskich kibiców od kilku sezonów lipiec i sierpień to niezwykle bolesny okres. Przekonujemy się bowiem wtedy, jak dramatycznie na tle rywali z innych lig wyglądają przedstawiciele ekstraklasy. Nie zmienia to jednak faktu, że od czasu do czasu klubowi znad Wisły udaje się dogramolić do fazy grupowej i dzięki temu zarobić naprawdę bardzo solidne pieniądze.

Liga Europy. "Piłkarskie dno Europy". Twitter po meczu Riga FC - Piast Gliwice

Niestety, trzech z czterech naszych wysłanników na europejskie salony zostało stamtąd wykopanych, więc można powiedzieć, że cukierek lizali tylko przez papierek. Piast Gliwice, Lechia Gdańsk i Cracovia to drużyny, które zgarnęły tylko ochłapy. O większej kasie wciąż może marzyć Legia, choć z taką grą, jaką zaprezentowała w czwartek w Finlandii, nie ma się co nastawiać na jesienne granie w fazie grupowej.

Cracovia, która z rundami kwalifikacyjnymi Ligi Europy pożegnała się najwcześniej, bo już na pierwszym szczebelku (przegrany dwumecz z Dunajską Stredą), dostała za swój bardzo skromny udział w rozgrywkach 240 tysięcy euro. Czyli tak naprawdę "na frytki" mając na uwadze, jakie pieniądze są obecne w futbolu.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Piast za udział w I rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów dostał 280 tysięcy euro. Gliwiczanie mogli się bić o naprawdę potężne kwoty, ale już pierwszy przeciwnik BATE Borysów pokazał im miejsce w szeregu. Drugi rywal, kilka szczebli niżej, bo w II rundzie kwalifikacji do Ligi Europy, też okazał się zbyt mocny. Awans Riga FC sprawił, że Piast za europejską zabawę zarobił tylko 540 tysięcy euro.

Tylko, bo po pierwsze w stawce było o wiele więcej, a po drugie - drużyna Waldemara Fornalika odpadła w kompromitujących okolicznościach. Lechia Gdańsk zaczynała swoją przygodę z pucharami od II rundy eliminacji LE i na tej właśnie rundzie ją zakończyła. Efekt - 260 tysięcy euro pocieszenia.

Liga Europy. Riga FC - Piast Gliwice. Łotewskie media: Kamil Biliński wprowadził Rygę do trzeciej rundy

W grze została już tylko Legia Warszawa. Dzięki temu, że w czwartek udało się jej wywieźć zwycięski remiz z Kuopio, stołeczna ekipa już teraz zagwarantowała sobie 780 tysięcy euro. W III rundzie zmierzy się z Atromitosem Ateny. Przedostanie się do rundy play-off to gwarancja kolejnych 300 tysięcy (w przypadku odpadnięcia). Za wejście do fazy grupowej Ligi Europy UEFA zapłaci 2,92 mln euro. Tam każde zwycięstwo wycenione zostało na 570 tysięcy euro, a remis na 190 tysięcy.

Jest się więc o co bić. Tym bardziej, że piłkarze warszawskiej Legii mają dodatkowo obiecaną przez Dariusza Mioduskiego premię za awans do fazy grupowej. Jeśli Wojskowi tego dokonają, drużyna dostanie do podziału 3,5 miliona złotych. Wystarczy dobrze grać w piłkę. Tak łatwe, a tak trudne jednocześnie.

Źródło artykułu: