- Mieliśmy więcej dogodnych okazji do strzelenia goli od rywali, ale jeżeli się ich nie wykorzystuje, to później w piłce dzieją się takie rzeczy. Straciliśmy bramki przypadkowo i przegraliśmy - mówił po meczu niezadowolony Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice.
Mistrzowie Polski kiepsko rozpoczęli nowy sezon w PKO Ekstraklasie. Piast po dwóch meczach ma na swoim koncie tylko jeden punkt. W obu spotkaniach gliwiczanie prowadzili, ale nie potrafili dowieźć prowadzenia do samego końca.
Zobacz także: Legia Warszawa zarobi na transferze Krystiana Bielika. W grę wchodzi spora suma
- Nie chcę mówić o tym, że nasza dyspozycja to skutki meczów w europejskich pucharach, ale fakty są takie, że rozegraliśmy sześć spotkań w 18 dni. Uciekły nam punkty, które powinniśmy zabrać do Gliwic - przyznał Fornalik.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Dramatyczna kontuzja Kamińskiego. VfB Stuttgart pokonał Hannover [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Piast prowadził we Wrocławiu po strzale Felixa, ale stracił dwie bramki w 86. i 90. minucie meczu. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Łukasz Broź z rzutu karnego. - Znów nie zamknęliśmy meczu i w końcówce mieliśmy sporo pecha - dodał szkoleniowiec gliwickiego zespołu.
Fornalik wyjaśnił także, że Joel Valencia nie zagrał w meczu z powodu kontuzji. Jego absencja nie była spowodowana możliwym transferem do ligi angielskiej. Trener liczy na niego w czwartkowym meczu w Rydze. - Mocno oberwał w spotkaniu z Lechem. Doprowadziliśmy go do zdrowia na kolejny mecz, ale widać było, że nie był w optymalnej dyspozycji - skomentował.
Zobacz także: Media: Nagły zwrot sytuacji ws. Garetha Bale'a. Real zablokował transfer!
śmiechu warte....
A to dopiero druga kolejka,fart się skończył w tamtym sezonie