Zgodnie z przewidywaniami Grzegorza Kasprzika zabrakło w kadrze niebiesko-czerwonych z Gliwic, którzy w poniedziałek rano wyjechali na obóz do Dzierżoniowa. Bramkarz czekał na ostateczne porozumienie między działaczami Piasta i Lecha. Kluby planowo dopięły transakcję na ostatni guzik i Kasprzik mógł ruszyć w podróż do stolicy Wielkopolski. - Jestem w drodze do Poznania. Jadę tam dopełnić wszelkich formalności, czyli złożyć podpis pod kontraktem. Moja umowa będzie obowiązywała przez najbliższe cztery lata. Dostałem informację, że mogę jechać, więc kluby już w pełni się porozumiały i podpisały stosowne dokumenty - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Tym samym Kasprzik staje przed dużą szansą. W poprzednim sezonie walczył z zespołem Piasta tylko o utrzymanie w ekstraklasie. W przyszłym, już w barwach Lecha Poznań spróbuje sięgnąć po mistrzowską koronę. - Na pewno to dla mnie przeskok, ale ja się tego nie boję. Cieszę się z tego, ze trafiam do takiego klubu, jakim jest Lech Poznań. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zaprezentować się jak najlepiej i spełnić oczekiwania. Zamierzam wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie. Przechodzę tam po to, by grać - zapowiedział golkiper. - Wiem, że to spore wyzwanie i duża odpowiedzialność, ale jestem na to gotowy i myślę, że sobie poradzę - zakończył.
Lech Poznań zapłaci za Kasprzika 800 tysięcy złotych.