Plan FC Barcelona był dokładnie ustalony. W środę przedstawiciele katalońskiego klubu chcieli wpłacić klauzulę odstępnego Antoine'a Griezmanna, która od pierwszego lipca zmalała z 200 mln euro do 120 mln.
Dzień później napastnik miał pojawić się w Barcelonie, a na piątek zaplanowano oficjalną prezentację. Już w poniedziałek reprezentant Francji miał rozpocząć treningi z nową drużyną.
Czytaj także: Real Madryt królem polowania. Florentino Perez chce Neymara!
FC Barcelona ma jednak lekkie problemy. "Brak płynności finansowej i negocjacje z bankiem prawdopodobnie opóźnią całą transakcję" - przekonuje dziennik "AS". Według najnowszych informacji, cała kwota może zostać przelana najwcześniej w piątek. W takim wypadku prezentacja Griezmanna zostałaby zaplanowana na początek przyszłego tygodnia.
Nie jest tajemnicą, że Barcelona chciała zapłacić za Francuza w ratach. Nie zgadza się na to Atletico Madryt, które ma żal do Blaugrany i zawodnika o potajemne negocjacje, które miały być prowadzone już kilka miesięcy temu, gdy klub rywalizował w Lidze Mistrzów i walczył z Barcą o mistrzostwo Hiszpanii.
Zobacz także: Dawid Janczyk znowu pod ścianą
Warto podkreślić także, że Antoine Griezmann nie stawił się na treningu Atletico Madryt i może czekać go za to kara finansowa. Według wyliczeń hiszpańskich mediów, łączna kara może wynieść nawet 200 tys. euro. Griezmann wciąż ma ważny kontrakt z Atletico, za który rocznie otrzymuje 20 mln euro.
[b]ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"
[/b]