Już ponad półtora miesiąca minęło od momentu, w którym Antoine Griezmann ogłosił swoje odejście z Atletico Madryt. Wciąż jednak nie udało się sfinalizować transferu, a sprawa coraz bardziej się komplikuje. Atletico Madryt jest wściekłe na postawę zawodnika oraz Barcelony i nie zamierza ułatwiać finalizacji zmiany barw klubowych przez Francuza.
Okazuje się, że Griezmann już kilka miesięcy temu negocjował z Barceloną, choć Atletico nie wyraziło na to zgody. Właśnie z tego powodu madrycki klub skrytykował postawę mistrzów Hiszpanii w specjalnie wydanym oświadczeniu. Atletico skontaktowało się z 28-letnim zawodnikiem i poinformowało go, że oczekuje go w niedzielę w Madrycie na pierwszym treningu.
Zobacz również: Atletico ostrzegło FC Barcelona. Chodzi o pozyskanie Griezmanna
Barcelona liczyła, że Atletico zgodzi się rozłożyć płatność za Griezmanna na raty. Klub jednak odmówił. Mistrzowie Hiszpanii muszą więc do niedzieli wygospodarować 120 mln euro, aby Francuz nie pojawił się na treningu madryckiego klubu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Niecodzienne wydarzenie w wyścigu kolarskim
Zobacz również: FC Barcelona chce zarówno Neymara, jak i Griezmanna. To może jednak sporo kosztować
Treść oświadczenia Atletico Madryt:
"14 maja Antoine Griezmann poinformował Miguela Angela Gila, Diego Simeone i Andreę Berta, że zdecydował się odejść z klubu po zakończeniu sezonu. Następnie Atletico dowiedziało się, że FC Barcelona i zawodnik osiągnęli porozumienie już w marcu, w dniach następujących po rewanżowym meczu Ligi Mistrzów z Juventusem. Negocjacje prowadzili od połowy lutego.
W odpowiedzi na oświadczenie prezydenta Bartomeu chcemy potwierdzić, że wczoraj odbyło się spotkanie Miguela Angela Gila i Oscara Grau na wniosek Barcelony. Na tym spotkaniu Grau poprosił o odroczenie płatności klauzuli odstępnego, która 1 lipca spadła z 200 do 120 mln euro.
Oczywiście odpowiedź Atletico Madryt była negatywna, ponieważ zarówno FC Barcelona jak i zawodnik nie okazali szacunku Atletico Madryt i wszystkim jego kibicom.
W związku z tym Atletico Madryt poinstruowało Griezmanna, jego siostrę - agentkę oraz jego prawnika, że zawodnik zgodnie z warunkami kontraktu musi stawić się w niedzielę na terenie klubu, aby rozpocząć przygotowania do sezonu z resztą kolegów z drużyny.
W tym oświadczeniu Atletico Madryt chce wyrazić swoją dezaprobatę dla zachowania obu stron, zwłaszcza Barcelony, za skłonienie zawodnika do zerwania jego kontraktu z Atletico w momencie, w którym zespół był zaangażowany w mecze Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi, a także w wyścig o mistrzowski tytuł właśnie z Barceloną.
Naszym zdaniem narusza to przepisy dozwolonego okresu negocjacji z piłkarzami oraz podstawowe zasady uczciwości w rywalizacji sportowej, a także powoduje ogromne szkody dla naszego klubu i milionów fanów".
Tak samo jak Barca nie mogła zrobić nic w przypadku Neymara.