Szymon Żurkowski już w styczniu przeniósł się z Górnika Zabrze do Fiorentiny, a wiosną występował przy Roosevelta 81 na zasadzie wypożyczenia z włoskiego klubu.
Nim 1 lipca zameldował się we Florencji, by rozpocząć z zespołem przygotowania do nowego sezonu, wystąpił we Włoszech na Mistrzostwach Europy U-21 2019. Był bohaterem pierwszego spotkania z Belgią (3:2) i z dobrej strony pokazał się też w drugim meczu z gospodarzami (1:0).
Po występie przeciwko drużynie Luigiego Di Biagio włoska prasa mocno go komplementowała i chwaliła Fiorentinę za udany zakup. Więcej o tym TUTAJ. Viola zapłaciła za niego Górnikowi Zabrze niespełna 4 mln euro - w warunkach włoskich to cena promocyjna za tej klasy zawodnika.
ZOBACZ WIDEO Czy Piątek dorówna Lewandowskiemu? "Stawianie Piątka na pomniku Lewandowskiego to wielki błąd"
Kiedy Żurkowski zjawił się we Florencji, nie był anonimowy i już pierwszego dnia stanął przed mikrofonami. Zapytany o to, czy to prawda, że Fiorentina wygrała wyścig o pozyskanie go m.in. z Juventusem, odpowiedział twierdząco.
Czytaj również -> Fiorentina nie chce wywierać presji na Drągowskim
- Tak, to prawda. Juventus tez mnie chciał, tak jak i inne włoskie kluby - przyznał Żurkowski na łamach "La Nazione", dodając: - Jednak to z Fiorentiną miałem najlepszy kontakt i dlatego wspólnie z menedżerem uznaliśmy, że to najlepsze rozwiązanie. A poza tym Florencja to piękne miasto.
Zapytany o wrażenia z występu przeciwko Włochom, odparł: - Mamma mia, Federico Chiesa (piłkarz Fiorentiny - przyp. red) jest niesamowity. Cieszę się, że graliśmy przeciwko sobie tylko raz.
Czytaj również -> Maciej Kmita: Zmiany szyldu nie będzie
Żurkowski dotąd występował tylko w Górniku Zabrze, ale nie obawia się zmiany otoczenia: - Jestem pewny siebie. To mój pierwszy transfer w karierze i w dodatku zagraniczny, ale mam dobre przeczucia.
22-latek będzie mógł zadebiutować w barwach Fiorentiny 17 lipca, kiedy zespół Vincenzo Montelli zagra w Chicago z meksykańskim GD Chivas. Cztery dni później Viola zmierzy się w Charlotte z Arsenalem.