O tym, że Neymar nie czuje się za dobrze w PSG mówi się od dłuższego czasu. Media łączyły to z ewentualnym transferem do Realu Madryt lub powrotem do Barcelony. Brazylijczyk wybrał tą drugą opcję i wcale jej nie ukrywa. "Chcę odejść" - miał zakomunikować Nasserowi Al-Khelaifiemu, prezydentowi Paris Saint-Germain.
Ten z kolei zapewniał niedawno, że nie będzie tolerował gwiazdorzenia w swoim klubie i chce mieć zawodników gotowych do poświęcenia dla PSG. Neymar do tego grona z pewnością się już nie zalicza. Bardzo prawdopodobne, że paryżanie zdecydują się sprzedać Brazylijczyka, ale negocjacje do łatwych należeć nie będą.
Neymar - większy niż klub. Gdy ego przerasta nawet ogromny talent
Tymczasem, jak informuje "Mundo Deportivo", Neymar jest zdesperowany i za wszelką cenę chce odejść z PSG. Oczekuje, że jego przyszłość wyjaśni się do 8 lipca, czyli do dnia rozpoczęcia przez mistrzów Francji przygotowań do nowego sezonu. W przypadku braku zgody na transfer spekuluje się, że może podjąć drastyczne kroki. Podobno jest gotów nawet strajkować, co mogłoby niekorzystnie wpłynąć na jego sytuację w drużynie i karierę.
Barcelona w ramach rozliczenia, oprócz pieniędzy, oferuje również dwóch graczy. Najprawdopodobniej mieliby to być Ivan Rakitić oraz Philippe Coutinho. Neymar z kolei musiałby się liczyć z obniżeniem pensji z 37 na 24 miliony euro, a także zakończyć proces przeciwko Barcelonie, w którym domaga się wypłaty premii. Jest jednak skłonny zaakceptować wszystkie żądania mistrzów Hiszpanii.
Dla Brazylijczyka byłby to powrót do Barcelony po dwóch latach. We Francji wystąpił w 58 meczach, strzelił 51 goli oraz zaliczył 29 asyst. Z kolei w Barcelonie przez cztery sezony rozegrał 186 meczów, zdobył 105 bramek i miał 76 asyst.
Premier League. Koniec epoki - David Silva żegna się z Manchesterem City
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Synowie są dumni z Jerzego, ale ubolewają, że go nie ma