Neymar - większy niż klub. Gdy ego przerasta nawet ogromny talent

Getty Images / Aurelien Meunier - PSG / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Aurelien Meunier - PSG / Na zdjęciu: Neymar

Legendarny trener sir Alex Ferguson zawsze powtarzał, że nikt nie może być większy niż klub. Chodzącym zaprzeczeniem tej tezy jest Neymar.

W tym artykule dowiesz się o:

- Zbuntowane zachowanie Neymara łamie niektóre podstawowe wartości sportu, takie jak dyscyplina, szacunek i hierarchia w stosunku do trenera - mówiła w brazylijskich mediach psycholog Suzy Fleury.

Piłkarz grał wtedy w Santosie. W 83. minucie ligowego meczu z Atletico Goianiense sędzia podyktował rzut karny. Neymar chwycił piłkę, a nie powinien tego robić, bo miał zakaz strzelania karnych. Wcześniej zmarnował pięć "jedenastek". Trener Dorival Junior zaczął krzyczeć, Neymar w odwecie go zbluzgał. Na drugi dzień napastnik przeprosił trenera, ale i tak został przez niego zawieszony na kolejny mecz.

Kilka dni potem Dorival Junior został zwolniony, 18-latek wrócił do składu. Od kibiców na meczu dostał owację. - To co uczynił ten młody człowiek jest nie do przyjęcia. Trzeba coś zrobić, Neymar musi nauczyć się pokory. W ten sposób stanie się potworem - powiedział Rene Simoes, trener Atletico Goianiense.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Trudne początki Jerzego Kukuczki. "Koledzy mówili, że nic z niego nie będzie"

Nie był to pojedynczy wybryk niesfornego nastolatka. Już wcześniej prowokował rywali, przechwalając się swoimi zarobkami, co o mało nie doprowadziło do bójki. - Nigdy nie miałem podobnych problemów w innych zespołach. U Neymara brak dyscypliny powtarza się co jakiś czas. Nie wiem, co się z nim dzieje, ale staram się robić wszystko, by mu pomóc - mówił wówczas Dorival Junior.

Pierwszy raz w cieniu

- Wciąż mam motyle w brzuchu. Granie u boku takich gwiazd jak Messi, Xavi, Iniesta czy Dani Alves to spełnienie marzeń - powiedział Neymar po dołączeniu do Barcelony.

I faktycznie, tamte gwiazdy zrobiły na nim takie wrażenie, że niepokorny charakter Brazylijczyka został przytłumiony. Aczkolwiek i tutaj bywały momenty, gdy dawał o sobie znać. W Santosie zawodnik bardzo szybko osiągnął status nietykalnego. W Barcelonie, na takie traktowanie liczyć mógł jednak tylko Messi.

- Nie podoba mi się, że jestem zmieniany. Chcę grać zawsze - otwarcie mówił Neymar. Brazylijczyk okazywał to jednak nie tylko słowami. Gdy Luis Enrique postanowił ściągnąć go z boiska podczas ligowego starcia z Sevillą, ten w złości zdjął buta i rzucił nim w kierunku ławki rezerwowych.

Czytaj także: Transfery. Lotto Ekstraklasa. Arvydas Novikovas przejdzie badania w Legii Warszawa

Z czasem napastnikowi coraz bardziej zaczynała doskwierać rola co najwyżej "tego drugiego". I choć on sam temu zaprzeczał, ciężko wierzyć, że w pełni akceptował swoją pozycję. Gdy wiadomo już było, że odejdzie do Paris Saint-Germain, puściły mu wszystkie hamulce.

Podczas jednego z przedsezonowych treningów, Neymar wdał się w bójkę z Nelsonem Semedo. Krewką dwójkę rozdzielać musieli inni piłkarze. Rozwścieczony Brazylijczyk zrzucił plastron i na oczach zupełnie zdezorientowanego Ernesto Valverde udał się do szatni. Chwilę później odjechał z ośrodka.

Problem dostrzegali inni zawodnicy. - Nie może być tutaj protagonistą, bo najlepszy zawsze będzie Messi - mówił Gerard Pique. Neymar także to widział. Kilka dni po incydencie na treningu, Brazylijczyk już oficjalnie był graczem PSG, gdzie nikt nie miał już być ważniejszy od niego.

Santos bis

Neymarowi życie w stolicy Francji przestało odpowiadać już po kilkunastu tygodniach. Od początku miał problem z integracją z nowymi kolegami. Nie pomógł w tym także konflikt z Edinsonem Cavanim. Napastnik nie akceptował faktu, że to Urugwajczyk, a nie on, wykonuje rzuty karne.

Do eskalacji sporu doszło podczas ligowego starcia z Lyonem. Najpierw przed wykonaniem rzutu wolnego, Cavaniemu piłkę zabrał Dani Alves przekazując ją rodakowi. Pod koniec spotkania natomiast, sam Neymar chciał przejąć piłkę przed rzutem karnym. Tym razem jednak Urugwajczyk nie odpuścił i sam strzelił na bramkę. Jego uderzenie obronił jednak bramkarz.

Po spotkaniu w szatni miało dojść do bójki obu graczy, których rozdzielili koledzy. - Nie wiem w ogóle, po co o czymś takim rozmawiać. Takie rzeczy w piłce się zdarzają. Nie mam żadnego problemu z Neymarem - mówił dzień później Cavani. Media podawały jednak, że problem natomiast miał Neymar, który ponoć osobiście zażądał od właściciela klubu, Nassera Al-Khelaifiego sprzedaży Urugwajczyka.

Sam przeciw wszystkim

W Paryżu Neymar skłócił się nie tylko z szatnią. Tym razem, w przeciwieństwie do tego, co działo się w czasach Santosu, przeciwko gwiazdorowi zwróciły się także trybuny. Znamienne było, gdy w starciu ligowym z Dijon podczas karnego wykonywanego przez Brazylijczyka, kibice skandowali nazwisko Cavaniego. Po strzeleniu bramki, fani "nagrodzili" zawodnika gwizdami. Innym zapalnikiem mogły być rewelacje ujawnione przez Football Leaks, według których PSG płaciło gwiazdorowi za dziękowanie fanom za doping.

Piłkarz nie zyskał sympatii również tym, że gdy jego koledzy pieczętowali mistrzostwo Francji efektowną wygraną 7:1 nad Monaco, on siedział w domu grając w pokera. -Jakim cudem Neymara nie było z drużyną? PSG miało już niemal pewny tytuł. To można było zaplanować. Klub powierzył mu rolę lidera, a jego nawet nie było, by świętować zdobycie mistrzostwa. Jak on w ogóle teraz może spojrzeć w oczy kolegom z drużyny? On pluje na ten klub. To skandaliczne zachowanie - komentował tamto zachowanie Christophe Dugarry, mistrz świata i Europy z reprezentacją Francji.

Do piłkarza cierpliwość tracą już także i włodarze klubu z Paryża. - Chcę zawodników, którzy są gotowi zrobić wszystko, aby bronić honoru barw klubowych - powiedział ostatnio Nasser Al-Khelaifi - Nikt nie zmusił go do podpisania umowy. Świadomie dołączył do klubu - dodał.

Neymar zamierza ewakuować się z Francji i tęskni za Barceloną. Według najnowszych informacji zgodził się już nawet na warunki hiszpańskiego klubu - CZYTAJ WIĘCEJ. Bardzo ciekawy ruch, bo przecież na Camp Nou nadal najważniejszy jest Leo Messi. I to się nie zmieni.

Komentarze (8)
avatar
Rybnik for life
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Pipa i beksa z niego. Jednak to najlepszy piłkarz na świecie. Oczywiście zobaczymy jak po kontuzjach będzie grał. A co napetnograficzne jest lepszy z pięć razy niż ta łajza z Tottenhamu która Czytaj całość
latins
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Że mówimy o kimś takim jak Neymar, to tylko za sprawą jego marketingowego wypromowania na fali kolejnych Brazylijczyków. 
avatar
Łukasz Glod
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Cavani to jest gość. Neymar to marna podróba piłkarza. 
avatar
Łukasz Glod
26.06.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Talent ? On miał kiedykolwiek talent ? Wielkie ego i tyle. Uważa się za boga i gwiazdę, a jest marny. Celebryta. Ja bym go w swoim zespole nie chciał.