[b]
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy klub nie żałuje zbyt szybkiej sprzedaży Sebastiana Szymańskiego do Rosji? Czy po dobrze rozegranym turnieju MŚ do lat 21 jego cena nie poszłaby do góry?[/b]
Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii Warszawa: To gdybanie. Wiemy, że w sporcie trudno cokolwiek przewidzieć. Sebastian strzelił już bramkę i życzymy mu oczywiście jak najlepiej, ale tak samo w trakcie turnieju mógł nabawić się poważnej kontuzji i sytuacja potoczyłaby się zupełnej
inaczej. Prawda jest taka, że dostaliśmy ofertę dobrą dla klubu i dla zawodnika i podjęliśmy decyzję o sprzedaży.
Jak zareagował sam piłkarz? On w wywiadach mówił o chęci pozostania w Legii na kolejny sezon.
Mieliśmy z nim zawarte porozumienie. Jeśli przyjdzie dobra i konkretna oferta, to siadamy do rozmów. Sebastian otrzymał propozycję bardzo dobrego kontraktu. Chciał skorzystać z tej propozycji. Myślę, że dla obu stron to korzystne rozwiązanie.
Ten transfer mocno zaskoczył. Wcześniej w mediach nie pojawiały się żadne komunikaty.
Sprzedaż Szymańskiego do Rosji zamknęliśmy w kilka dni. Nikt o tym nie wiedział, działaliśmy w wielkiej ciszy. Przyszła dobra oferta i szybko załatwiliśmy temat.
ZOBACZ WIDEO Euro U-21. Mentalność i dyscyplina atutami Polaków. "Nigdy nie będziemy wielkimi technikami"
Medialne przekazy czasami torpedują transfery?
Tak, szczególnie w trakcie negocjacji, dlatego dbamy o dyskrecję, ale zdajemy sobie też sprawę, że transfery bardzo elektryzują kibiców. Wszyscy są ciekawi, kto przyjdzie, kto odejdzie. To zrozumiałe. To część tego biznesu.
Kto z Legii może jeszcze odejść?
Zobaczymy, co przyniosą MŚ U-21. Zdajemy sobie sprawę, że mogą pojawić się różne oferty np. za Wieteskę, ale i Majeckiego, który z bardzo dobrej strony pokazał się na MŚ U-20. Radek Kucharski, nasz dyrektor sportowy, cały czas intensywnie pracuje ze swoim zespołem. Jeśli wpłyną super propozycje, to na pewno będą analizowane. Sytuacja na rynku transferowym jest bardzo dynamiczna.
Zobacz także: Transfery. SC Braga i Dynamo Kijów chcą Mateusza Wieteskę
W Legii koszykarskiej, którą pan zarządza, przed nowym sezonem zajdzie ewolucja składzie, z kolei w piłkarskiej sekcji można mówić o prawdziwej rewolucji.
Nie do końca się z tym zgodzę. Na obozie w Warce stawiła się jednak znaczna część składu z poprzedniego sezonu. Oczywiście prawdą jest, że z klubu odeszło kilka znaczących postaci: Kucharczyk, Radović i Malarz. Jednak trzeba zdać sobie sprawę, że dwaj ostatni w minionym sezonie za wiele nie grali. Są oczywiście ważni dla tego klubu, ale sportowo nie byli zawodnikami pierwszej
jedenastki. Szkoda, że nadszedł czas pożegnań z nimi, ale tak jest w życiu: coś się zaczyna, coś się kończy. Niektórzy zawodnicy otrzymali propozycję pozostania w klubie w innej roli, ale czują się jeszcze na siłę grać i rozumiemy to.
Jak wyglądało odejście Kucharczyka, które wzbudziło najwięcej emocji wśród kibiców?
Odejścia często wiążą się z emocjami, ale to naturalny element rozwoju każdego klubu. W Legii za budowę drużyny odpowiadają trener i dyrektor sportowy. To oni na końcu podejmują decyzję. Tak też było w tym przypadku.
Radovicia chciał trener, a nie chciał klub?
Tak bym tego nie określał. Sprawa jest za świeża, by ją komentować. Poczekajmy. Niech emocje opadną.
Do Legii przyszli Lewczuk i Gwilia. Kogo możemy się jeszcze spodziewać?
Nasz dział sportowy cały czas prowadzi rozmowy z różnymi zawodnikami, ale nic więcej nie mogę na teraz powiedzieć. Jestem przekonany, że drużyna będzie dobrze zbilansowana.
Arvydas Novikovas trafi do Legii Warszawa?
Pomidor.
Czy Legia Warszawa ma problem z finansami? Czy transferami udaje się zasypywać dziurę budżetową?
Nasza sytuacja finansowa jest stabilna. Zawodnicy otrzymają wypłaty na czas. Każdemu klubowi w ekstraklasie tego życzę.
Na ile ważny dla kwestii budżetowych jest start w rozgrywkach Ligi Europy?
Nie byliśmy w europejskich pucharach od dwóch sezonów, a tam jest nasze miejsce, więc na teraz to dla nas priorytet. Mam nadzieję, że uda nam wywalczyć przepustkę do fazy grupowej Ligi Europy.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Miroslav Radović odchodzi z Legii. Serb pożegna się zespołem