W ostatniej kolejce zmagań Valencia potrzebowała zwycięstwa, żeby móc w przyszłym sezonie grać w Lidze Mistrzów. Zadanie wykonała, pokonując Real Valladolid 2:0. Oba gole padły jednak po wątpliwym zachowaniu w obronie zawodników gospodarzy.
Espejo Publico poinformowało, że obu klubów nie uznaje się za niezaangażowane w grę, ale istnieją przesłanki ku temu, by uważać, że niektórzy zawodnicy mogli podłożyć się, żeby wygrać zakłady u bukmacherów.
Czytaj też:
-> El. ME 2020. Rafał Gikiewicz powołany do kadry. Kontuzja Wojciecha Szczęsnego
-> Brescia Calcio chce Mariusza Stępińskiego
Istotnym jest fakt, że mecz ten cieszył się większym zainteresowaniem niż inne spotkania w La Liga na tym etapie zmagań.
Jak informowaliśmy wcześniej, hiszpańska policja zatrzymała we wtorek kilku piłkarzy oraz działaczy sportowych z klubów z pierwszej i drugiej ligi. Zarzuca im się ustawianie meczów. Całą grupą według policji miał kierować Raul Bravo.
Władze La Liga informowały specjalną komisję, że ich zdaniem osiem meczów sezonu 2018/2019 jest podejrzanych i wszczęto postępowania. Także w maju 2018 roku miało dochodzić do ustawiania wyników spotkań. Wygląda na to, że starcie Realu z Valencią jest jednym z nich.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lokalizacja finału Ligi Europy jest mocno kontrowersyjna. "To przykład prania wizerunku przez sport"